Witam, mam pytanie może ktoś się orientuje w tych sprawach planuje kupić e46 sprowadzoną z Niemiec przez wydaje mi się nie handlarza.

Wszystko jest okej tylko nie podoba mi się to że właściciel mówi ze nie ma umowy kupna/sprzedaży i że komplet niemieckich dokumentów czyli te briefy wystarczą żebym mógł sobie zarejestrować samochód i potwierdzić ze będzie on należał do mnie. Nie wiem na jakiej zasadzie ma to działać bo za samochód trzeba zapłacić akcyzę a do tego jest potrzebna chyba umowa na której będzie cena samochodu. Gość mówi ze - jeżeli dobrze pamiętam - mały brief potwierdza to, że samochód został wyrejestrowany.

Właściciel mówił ze kupił ja bo chciał na projekt robić a teraz nie ma czasu i potrzebuje pieniędzy. Do polski samochód przyjechał jakoś 0.5 roku temu.

Jak mam być szczery nie spotkałem się jeszcze z taką praktyka kojarzę tylko metodę na Niemca że podpisujesz umowę z poprzednim właścicielem z Niemiec ale wtedy masz ta umowę kupna/sprzedaży.

+ wiem jeszcze, że jeżeli nie zapłacimy akcyzy w ciągu miesiąca to dostaje się kare a skąd ma urząd wiedzieć kiedy minął miesiąc jeżeli nie ma umowy a na niej daty bo na briefach są tylko poprzedni właściciele.
+ właściciel mówił że samo posiadanie tych dokumentów potwierdza że ty ten samochód posiadasz i że on na nie czekał aż mu je wyślą z Niemiec.

Wiec jeszcze raz moje pytania gdyby to co napisałem było zbyt chaotyczne:
- Czy można zarejestrować samochód posiadając tylko briefy?
- Jak zapłacić akcyzę za taki samochód?
- Czy mogła nastąpić taka sytuacja ze właściciel kupił ten samochód z Niemczech bez żadnej umowy tylko np: słownie a później ktoś dosłał mu dokumenty?

Z góry dzięki za pomoc

Gość sprowadził auto pół roku temu, nie ma umowy zakupu ani nie zapłacił akcyzy ani nie zarejestrował go? Dla mnie, to jedno wielkie NIE.
Swoje F11 też kupowałem z Niemiec, ale normalnie była umowa dwujęzyczna. Żaden to problem spisać, a przynajmniej pani w urzędzie nie będzie miała podstaw odrzucić wniosek (jeśli reszta się zgadza oczywiście). Jak rejestrowałem auto, to Pani dokładnie sprawdzała zgodność VINu pomiędzy umową, a brief'ami.

Znalazłem to w intrenecie i jeżeli gość nie wyjdzie do mnie z umową na której będzie podpisany Pan poprzedni właściciel z Niemiec to nie kupie od niego auta bo nawet go nie zarejestruje.

To znalazłem
Nie, niestety rejestracja samochodu sprowadzonego z Niemiec w Polsce bez umowy kupna-sprzedaży nie jest możliwa. Dokumenty rejestracyjne, czyli "mały brief" (Zulassungsbescheinigung Teil II) i "duży brief" (Fahrzeugbrief) to tylko część dokumentów wymaganych do rejestracji pojazdu. Konieczne jest przedstawienie również innych dokumentów oraz spełnienie wymagań technicznych i formalnych.

Umowa kupna-sprzedaży lub faktura VAT jest jednym z kluczowych dokumentów wymaganych do zapłaty podatku akcyzowego, który musi być uiszczony przy rejestracji samochodu sprowadzonego z Niemiec w Polsce. Bez tego dokumentu nie będzie możliwe ustalenie wartości pojazdu i obliczenie wysokości podatku akcyzowego.

Ja tez swoje poprzednie e46 kupowałem z niemiec ale wtedy było wszystko tak jak ma byc była umowa i wszystkie dokumenty a później 0 problemów z rejestracja.

Ja mam zdanie że dokumenty muszą się zgadzać. Bo jak nie to same problemy później. Kiedyś jak się nie znałem i kupiłem pierwszy samochód BMW e36 i nie miała gazu wbitego w dowód. Gościu mnie naściemniał że wystarczy tylko do urzędu i będzie ok. A w urzędzie a same problemy były. Także lepiej pilnować dokumentów

Brief (bez znaczenia mały czy duży) to odpowiedniki naszego dowodu czy też karty pojazdu (odpowiedniki w dużym uproszczeniu). Masz tam info, że auto było zarejestrowane, miało przeglądy i zostało wyrejestrowane. Nie ma mowy o przeniesieniu praw własności i sposobie w jaki to nastąpiło (darowizna, sprzedaż itp) a to te dwie kwestie są istotne z punktu widzenia szeroko pojętego posiadania pojazdu i związanych z tym wszelkich czynności i obowiązków.

Koleś będzie gadał wszystko aby auta się pozbyć. Ty zaś możesz dawać wiarę czemu tam sobie chcesz ale w urzędzie bez umowy kupna czy też faktury nie zdziałasz nic.

Czasem kombinatorzy na podstawie danych zawartych w briefie sami na kolanie płodzą umowę. Kiedyś nawet to i działać mogło ale dziś urzędy potrafią to weryfikować. I pół biedy jeśli nie zgadza się data czy kwota... Ale zupełnie inny kupujący to już gruba akcja (bo przecież nie ma szans aby w dokumentach po stronie niemieckiej były Twoje dane).

Sprzedawca powinien zarejestrować furę na siebie i dopiero sprzedawać (czego ze względów finansowych robić nie chce na bank). Ty zaś w takiej sytuacji powinieneś mieć wyłącznie umowę z nim, nasz dowód w ręce (bo karty pojazdu dziś już chyba nie dają) i kluczyki. Ewentualnie jeśli daty byłyby wyjątkowo blisko siebie to komplet niemieckich papierów, jego umowę kupna sprzedaży z niemcem i Twoją z nim. + akcyza i reszta z tym związana ale wystawiane na sprzedawcę.

Każda inna opcja to w zasadzie zakup auta na części bądź do przeszczepu papierów.