Kupiłem samochód już po swapie z n42 143km na m54b25 192km
po 3k km posypał mi się dyfer, zgadalem się ze sprzedającym, powiedział ,że dyfer wymieniał świeżo przed sprzedażą, wcześniej był ori i jeździł już ze zmienionym motorem i było wszystko ok, niewiem dokładnie jak długo.
Dyfer który padł napewno nie był pałowany od czasu wsadzenia go do auta, nie licząc jak dostawał czasem w palnik przy ruszaniu ze świateł ,ale bez wariactw odcinek itd.

Pytanie jakie mnie nurtuje czy faktycznie dyfry mogą padać przez to że mieli je mocniejszy motor??
Mam nadzieje ,że porostu dyfer jaki ostatnio został wsadzony był już porostu zajechany.


z racji tego że wymiana na dyfer jaki być powinien do 325 wymaga większego budżetu z uwagi na wal ,półosie dyfer plus podpora i łącznik a do tego wyważanie, wymieniam dyfer jaki był do tej pory.
Miedzy czasie kompletując wszystko do przekładki.

Generalnie sporo 2.5 jeździ na małym dyfrze i jest ok. Prędzej padają półosie. Aczkolwiek te części maja już po 20 lat i mogą nosić mniejsze lub większe wady/zużycia.

Aczkolwiek przejście na średni dyfer to jedyna dobra opcja.

no tak też myślałem ,do tego przecież ta część naprawdę jest jednym z wytrzymalszych układów w aucie, projektowana też napewno z zapasem na większe obciążenia)

dzięki za informacje.