Witam!
W prawdzie mamy lato i nie ma co myśleć o zimie, ale mam jeden problem, który występuję właśnie w zimniejsze dni i wolałbym się z nim uporać teraz, niż znowu w zimie się siłować z drzwiami. O co chodzi...

Gdy jest temperatura na minusie zdarza się, że wsiadając do samochodu i próbując zamknąć drzwi nie można ich zatrzasnąć. W ogóle się nie zamykają i dopiero jak kilka razy mocniej się strzeli to się zamkną. Zdarza się też tak, że drzwi niby się zatrzaskują, ale dopiero po kilkukrotnym dociśnięciu jest szansa zaryglować drzwi z pilota. Jak zamknie się w taki sposób drzwi czasami nie da się ich później otworzyć. Tzn naciskam odryglowanie drzwi na pilocie, ten "cypel" w drzwiach się podnosi ale ciągnąć za klamkę drzwi się nie otwierają. Tak samo ciągnąć za klamkę od środka cypel się podnosi ale drzwi nie da się otworzyć. Po jakimś czasie jak słońce poświeci, albo samochód postoi w nocy w garażu problem chwilowo ustępuję.

Czy moglibyście poradzić jak się za to zabrać, co przeczyścić/nasmarować/wymienić? Tak jak mówię - chciałbym teraz coś z tym powalczyć, żeby później w zimowych butach i kurtce nie robić akrobacji przechodząc nad podłokietnikiem z fotelu pasażera na kierowcy

Jeszcze taka jedna sprawa kosmetyczna - mam pękniętą uszczelkę nazwijmy to na "framudze" (:P ) drzwi przednich, otwierając drzwi kierowcy po prawej stronie. Nie wiem czy te uszczelki mają jakieś numery itp? Jak ją znaleźć najprościej.
Pozdrawiam.

Jak otworzysz drzwi to na wysokości klamki jest zaslepka. Jak ja wyjmiesz to widać mechanizm klamki. Przez to posmaruj jakimś smarem.

No tak... temperatura spadła do -5 stopni i nie da się w cywilizowany sposób korzystać z samochodu. Na początku drzwi były lekko przymarznięte co oczywiście jest normalne, udało się je otworzyć, wyjąłem drapaczkę do szyb i drzwi się nie da zamknąć. Klamka na zewnątrz się rusza, "cypla" sygnalizującego zamknięty samochód nie da się wcisnąć, ten mechanizm w drzwiach służący do zatrzaśnięcia drzwi nieruchomy. Odpaliłem samochód, włączyłem ogrzewanie z nadmuchem również na drzwi, odśnieżyłem cały samochód, wsiadam i drzwi dalej się nie zatrzaskują. Cypel już da się wcisnąć ale nie ma żadnej reakcji w tym zamku na środku drzwi. Po kilkukrotnym trzaśnięciu drzwi się zamknęły. Pojechałem w jedno miejsce nie wysiadając z samochodu, wracam pod blok a drzwi się nie da otworzyć od środka. klamka normalnie sobie chodzi a drzwi jak były zamknięte tak są i musiałem wysiąść przez drzwi pasażera, które działają bez problemu.

Tak to w skrócie wygląda. Powie mi ktoś teraz jak sobie z tym poradzić? Trzeba tapicerkę drzwi zdejmować i tam szukać przyczyny? Nie będę miał do tego warunków przez najbliższe dwa tygodnie a wchodzenie w butach zimowych przez drzwi pasażera i przechodzenie na siedzenie kierowcy jest dosyć kłopotliwe...
Pozdrawiam.

Skoro ten problem już tra od dawna i się powtarza to proponowałbym zdjąć boczek, wyjąc co się da, wyczyścić, nałożyć smar. Tam nie ma dużo elementów i coś musi zamarzać.

Zdjąłeś tą zaślepkę z boku drzwi co kiedyś Ci pisałem. Może tam popsikaj czymś, akurat tu nie musisz nic rozbierać.

Tak wygląda cały mechanizm zamka. Ta linka idzie do klamki wewnetrznej. To jest połaczone takim trzpieniem z klamką zewnętrzną.

mariryb pisze:Skoro ten problem już tra od dawna i się powtarza to proponowałbym zdjąć boczek, wyjąc co się da, wyczyścić, nałożyć smar. Tam nie ma dużo elementów i coś musi zamarzać.

Zdjąłeś tą zaślepkę z boku drzwi co kiedyś Ci pisałem. Może tam popsikaj czymś, akurat tu nie musisz nic rozbierać.

Tak psiknąłem tam chyba dwa razy. Jeździłem dzisiaj może przez godzinę z mocnym nadmuchem na drzwi ale pieroństwo się nie otwiera ani z zewnątrz ani od środka. Ciekawe jest to, dlaczego z rana się drzwi otwarły z zewnątrz a po zatrzaśnięciu ani z jednej ani z drugiej strony.

Podepnę się pod temat gdyż mam taki sam problem.
Cytuje z innego forum to co tam wrzuciłem, żeby było szybciej

"Nastały mrozy no i pojawił się problem.
Problem opisywany już wiele razy - otwieram auto centralnym, wsiadam no i drzwi się nie zamykają.
Zauważyłem czemu ale nie do końca wiem jak to naprawić.
Otóż: śrubka zaznaczona na zdjęciu zachowuje się w dziwny sposób. Przy otwarciu klamką zewnętrzną śrubka wędruje do góry po czym zostaje w tej pozycji i drzwi nie da się zamknąć.
Jak na siłę ściągnę śrubka na dół np za pomocą śrubokręta to drzwi zamykają się bez problemu.
Zauważyłem, że przy używaniu klamki wewnętrznej, śrubka pozostaje nieruchoma przy otwieraniu drzwi.
Wnioskuję, że śrubka jest połączona z jakąś linką idącą do klamki która się zatarła (mam rację??).
Pytanie jest takie - czy jestem w stanie naparować tą linką bez rozbierania drzwi?
Poza tym co to za śrubka?
"

ktoś sobie z tym poradził, mnie dopadło, wymieniłem na inny zamek ale problem powrócił.
czy wam też drzwi od środka się tak pocą?

Tak, przez drzwi po szybie przepływa woda.

maniek21112 pisze: ↑27 sty 21, 8:11 Tak, przez drzwi po szybie przepływa woda.

no tak to troche dla mnie logiczne ale lepiej zapytać. bo wydaje mi się że przez to te zamki się przycinają przy ujemnych temp

otworzyć sie otworzą ale zamknąc już język nie zaskakuje.
nie można rozebrać go od strony zapadek bo trzyma śruba torx od dźwigni linki klamki zewnętrznej (choć jest ona płaska że klucz nie łapie)

macie jakieś pomysły jak to ogarnąć? psikałem sylikonem ale bez efektu.