Hej.
Jako że zima za pasem chciałem zaprosić do dyskusji na temat dodatków do

Ja osobiście rok temu stosowałem



taki miałem w domu taki lałem ale się skończył. Stosowałem go najpierw u mamy w samochodzie później jak kupiłem e46 lałem do siebie.


Macie jakieś swoje sprawdzone czy może nie stosujecie takich dodatków ?

W ostatnią, a zarazem pierwszą, zimę nic nie dolewałem i było bez żadnych problemów Mogę nawet dodać, że nawet lepiej mi odpalała w mrozy jak poprzednie autko w benzynie Więc takie mam pytanie, czy jest duża różnica jak bym dodał?

Raczej żadna. Ogólnie chodzi w tych dodatkach o to, żeby parafina się nie wytrącała z ropy.

Od dawna w obu autach stosujemy ten dodatek :



Nigdy problemu z odpaleniem nie było czy to po dłuższym postoju czy w siarczyste mrozy. Niby są na stacjach paliwa zimowe, ale kto wie czy nie wytrąci się z niego parafina, dlatego dolewam ten specyfik.

Ja osobiscie z bunia przetrwalismy zime do temp.-15° i nie bylo problemu..parafina dopuero po 20° sopniach sie wytraca.. poki conie bd niczego dolewal..

Ja mam benzynkę ale na codzień śmigam busami i też od wielu lat lejemy black arrow którego pokazał Maniek. Niby tankujemy zimowe paliwo z orlenu ale zdarzały się przypadki że filtr przy dużych mrozach zapychał się parafiną. Jest bardzo skuteczny i wydajny. Sprawdzony dlatego mogę z czystym sumieniem polecić nawet na największe mrozy - 2 lata temu auta paliły nawet przy rekordowych -28st w mojej okolicy A no i przede wszystkim polecam mieć jak najwięcej paliwa w baku wtedy też woda nie ma możliwości się skraplać na ściankach zbiornika.

Normalnie taki czy tez podobny srodek wystepuje juz w paliwach zimowych, ale nie sadze i nie wierze ze polscy wlasciciele czy ajeci stacji przestrzegaja obowiazku sprzedazy paliwa zimowego

OSA BMW pisze:Normalnie taki czy tez podobny srodek wystepuje juz w paliwach zimowych, ale nie sadze i nie wierze ze polscy wlasciciele czy ajeci stacji przestrzegaja obowiazku sprzedazy paliwa zimowego

Dlatego lepiej dolać samemu w myśl zasady 'zapobiegać a nie leczyć'.

I jeszcze podstawowa zasada "spokojnego snu kierowcy diesla" to wymienić przed zimą filtr paliwa - koszt stosunkowo niewielki a problem z paleniem z głowy

Wcześniej miałem VW Golfa III TDI i nigdy nic nie dolewałem do paliwa i nawet przy -37 stopniach nie miałem problemu z uruchomieniem samochodu. Tankowałem samochód przeważnie na jednej i tej samej stacji. ( jeździłem golfem 5 lat )


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk