Witajcie.

Rozmawiałem już z Mańkiem na ten temat ale i licze na waszą opinię. A więc tak, że jest zima postanowiłem trochę żonie pokazać co ma robić jakby wpadła w poślizg. No i tak nie fortunnie jej to wyszło, że zgasł jej. A dokładnie to przy zakręcaniu i próbie wyjścia z poślizgu autem jej zarzuciło i zgasło na dwójce. Prędkość była znikoma więc i obroty małe więc dlatego zgasło. I teraz tak? Czy coś tam groźnego mogło się stać? Rozrząd itp podzespoły? Auto zapala normalnie pracuje równiutko i chyb wszystko wporządku. Czekam na wasze opinie.

Imo to nic się nie stanie, bo niby co by miało? Łańcuch nie przeskoczy (chyba że czegoś nie wiem).

Oczywiście, że nic się nie stało, silnik się zadusił, zbyt niskie obroty i zgasł, tak samo jakbyś podjeżdżał pod górkę na niskim biegu i też auto by zgasło. Niektórym codziennie się tak zdarza więc bez paniki Będzie jeździć

HackerMan_1989 pisze:Witajcie.

Rozmawiałem już z Mańkiem na ten temat ale i licze na waszą opinię. A więc tak, że jest zima postanowiłem trochę żonie pokazać co ma robić jakby wpadła w poślizg. No i tak nie fortunnie jej to wyszło, że zgasł jej. A dokładnie to przy zakręcaniu i próbie wyjścia z poślizgu autem jej zarzuciło i zgasło na dwójce. Prędkość była znikoma więc i obroty małe więc dlatego zgasło. I teraz tak? Czy coś tam groźnego mogło się stać? Rozrząd itp podzespoły? Auto zapala normalnie pracuje równiutko i chyb wszystko wporządku. Czekam na wasze opinie.

No to jej pokazałeś

Gdyby rozrząd przeskoczył a Ty próbowałbyś odpalić auto to sam być zniszczył silnik.
Z tego co piszesz to wszystko jest ok.
Musisz jechać jeszcze raz na "nauki"
Pozdro

To żona była za kółkiem

Czasami pytania na forum zaskakują