Odpaliłem dzisiaj autko po weekendowym postoju i przy skręcaniu kierownica słychać było ciche wycie - domyślam się, że od pompy wspomagania. Z każdą minutą drogi było coraz ciszej - po przejechaniu jakichś 5km problem znikł. Stanąłem w między czasie na parkingu, sprawdziłem poziom płynu - wyglądał na dnie jak zastygnięty olej. Samo wspomaganie działa ok. Mogło się to stać z powodu mrozów? Zmieni konsystencję po dłuższej trasie? Muszę też dolać płynu, bo jest poniżej min i zastanawiam się czy mogę go wymieszać z tym, który jest obecnie.
Zdjęcie po przejechaniu jakichś 3-4km

Dzięki z góry za pomoc
