Witam serdecznie

Panowie, może pomożecie rozstrzygnąć mój dylemat. Obecnie użytkuje sedana z m47n, auto po wymianie większości elementów eksploatacyjnych, typu klocki, tarcze, wahacze przód, tuleje, amortyzatory przód-tył i co tam jeszcze było do zrobienia. Pozostało kilka tulei z tyłu i szyba czołowa, ponieważ ma już dużo odprysków od kamyków i jazda pod słońce jest uciążliwa. Ogólnie auto w miarę ogarnięte.
Mam ofertę na przesiadkę do 330d 184km. Samochód po lekkim dzwonie z przodu (już zrobiony, widzialem go przed i po naprawie). Pozostało na pewno do wymiany tarcze przód-tył z klockami, nadkole przednie lewe (rdza), pocący się magiel, kilka plastyków wnętrza oraz klimatyzacja (dziura, pewnie nieszczelny skraplacz) i pewnie coś zaraz wyjdzie z zawieszeniem. Auto z przebiegiem 170 tys, ogólnie golas (zresztą wyposażenie podobne do moje e46, gdzie ja nie mam sportowych foteli ale za to jest xenon), sportowe skórzane bananowe fotele, multifunkcja, elektryczne szyby.
Przejechalem sie nim kilka razy i to był błąd, bo o ile wizualnie jest to zwykłe e46 to jazda nim przywraca uśmiech na gębie.
Jeżdżę głownie po mieście i nie wiem czy warto się przesiadać na tą trzylitrówke, może lepiej zrobić chipa u siebie, cieszyć się jazdą i zbierać kasę na coś nowszego.
Może ktoś doradzi co robic.

Pozdr

Jak zmieniać na 3.0 to i lepsze wyposażenie musi być itd bo ta kto trochę bez sensu.

Program odmieni Twoje m47n, więc warto o tym pomyśleć. M57 z przebiegiem 170 tys. km? Jest to solidnie udokumentowane?

Wszystko zależy od Ciebie, ale ja na Twoim miejscu został bym przy tym co masz.
Kupisz 330 i co no fajnie idzie ale tak jak powiedziałeś golas po dzwonie, i zaraz się okaże że trochę będziesz musiał w niego włożyć .
Teraz masz "pewniaka" a jak juz myślisz nad czyms nowszym to wstrzymaj się trochę.

Przebiegu nie sprawdzałem i raczej nie zamierzam , oceniem stan po elementach wnętrza, skóry nie zniszczone ani wygniecione, fotel swietnie trzyma w zakrętach, kierownica nie wytarta, gdzie u mnie przy 240 musiałem już obszyć. Zawieszenie jak na razie wg mnie sobie radzi, jest sztywniejsze niz moje standardowe.
Zastanawiam się nad nim ponieważ cena jest zachęcająca, po sprzedaży swojego i dołożeniu pewnie z 2k na naprawę byłby samochód na kilka lat.
Brak wyposażenie ogólnie mi nie przeszkadza, choć lampy xenonowe chcialbym akurat mieć.
Gdyby to było kombi nawet bym się nie zastanawiał, na razie jeszcze odpuszczę i zawirusuje swoje 2litry. Właściciel bedzie dopiero na jesieni w kraju i wtedy dopiero podejmię decyzje czy puszcza go w świat czy zostawia sobie, także mam jeszcze chwile na zastanowienie
Dzięki chłopaki za uwagi.

Pozdr

to już Twój wybór
tak czy siak jak zadbasz tak będziesz miał
pozdrowionka