W zasadzie tytuł mówi sam za siebie. Kontekst jest taki że rok temu wymieniłem oba żarniki na Osram zakupione z niby pewnego źródła (sklep prowadzący działalność na allegro). Po 4 miesiącach prawa lampa zaczęła mrugać, czasami gasnąć w trakcie jazdy. Żarniki zamieniłem stronami, wtedy lewa lampa mrugała - czyli problem był w żarniku. Wymieniłem więc migający żarnik na jeden stary.

Tydzień temu prawa lampa (Osram, drugi z pary) też zaczęła mrugać. Zastanawiam się więc, czy może być tak, że przetwornica pali żarniki?

Lampa wyładowcza nie lubi "mrugania". W e46 dość częstym problemem są kłopoty z masą powodujące spadki napięcia. Ja bym szukał problemów w "elektryce" a dopiero następnie obwiniał przetwornicę. Jeśli chcesz mieć jednak pewność zamień przetwornice na miejsca.

A czy może mieć to związek z tym że raz na jakiś czas dzieje się coś takiego że na maksa ściemnia mi się wyświetlacz na klimatyzacji i w zegarach? Robi to nagle, ale stopniowo, a po chwili wraca do normy.

to tylko modul swiatel swiruje

Sprawdź ładowanie podczas jazdy, czy przypadkiem nie ma skoków.

Według testu na zegarach ładowanie jest zaj... stabilne w trakcie jazdy.

To w takim razie tak jak scghost napisał - moduł świateł wariuje. Na module znajduje sie mała dioda światłoczuła, która "mierzy" jasność wnętrza i do tego dostosowuje oświetlenie wskaźników. Skoro robi to samoczynnie gdy jest ciemno, to znaczy, że raczej cos jest nie tak z modułem.

Minęło raptem pół roku i z pary dwóch nowych żarników Bosma prawy zaczyna pomrugiwać.

Jeszcze raz pytam - czy jest to możliwe żeby przetwornica to powodowała?

Przetwornica ma bezpośredni wpływ na życie palnika. Ale aby mieć pewność zamień je na miejsca i obserwuj. Ewentulanie rozbierz i sprawdź podstawowe komponenty - jak kondensatory - czy trzymają parametry (tylko pamiętaj wylutować do pomiaru)