Witam,
Podczepię się pod temat, bo wydaje się on bliski temu, co występuje u mnie. Jakiś czas temu kupiłem E46 z silnikiem N42B18. Autko od momentu kupna miało dużo problemów, ale ostatnio zaczęło już chodzić poprawnie, bo zainwestowałem w niego już troszkę pieniędzy - wymieniony rozrząd, filtry, cewki, świece, hydrauliczne popychacze zaworowe, uszczelka pod głowicą, zawory dotarte, nowe uszczelniacze zaworowe, nowa odma, wymieniony olej na Valvoline 10W40.
Jakiś czas temu musiałem wymienić także sondę lambda za katem, bo padła...
Wymieniłem także sterownik LPG na LPGTECH 324 OBD, bo poprzedni nie nadawał się w ogóle do Valvetronica... Wystroiłem sobie autko mniej więcej zgodnie ze sztuką. Strojenie po OBD do korekt 0%, bo wtryskiwacze benzynowe już w tym samochodzie trochę leją i ciężko było stroić po OBD do korekt benzyny - auto na LPG nie chciało jechać. W końcu silnik zaczął normalnie jeździć na LPG i niestety nie nacieszyłem się nim długo...
Zaczęło się od tego, że miałem błąd sumy kontrolnej wypadania zapłonu oraz wypadanie zapłonu na 2. cylindrze i błąd adaptacji wałka ssącego. Okazało się, że uszkodzona była wiązka idąca od ECU do cewek zapłonowych (po lekkim dotknięciu przewodów idących do drugiego cylindra silnik zaczynał pracować równo).
Wobec tego zakupiłem używaną wiązkę na znanym portalu aukcyjnym, założyłem i teraz problem pojawia się dopiero po rozgrzaniu silnika... Ale występuje jedynie błąd wypadania zapłonu na pierwszym cylindrze i standardowo błąd sumy kontrolnej wypadania zapłonu. Zamienianie cewek, świec między cylindrami nic nie daje, wypadanie zapłonu na pierwszym cylindrze cały czas. Sprawdzane INPĄ.
Ponadto po wprowadzeniu sterownika w limp mode (tryb dojazdu do domu - poprzez odłączenie silnika VVT lub wypięcie MAP lub MAF) nagle działają wszystkie cylindry... I samochód chodzi równiuteńko, tylko problem jest wtedy z wysokim spalaniem, czasy wtrysków benzyny (odczytywane w LPGTECHu) w tym trybie na wolnych obrotach sięgają 6ms... Gdzie w trybie normalnym były one zawsze o ponad połowę krótsze (pamiętam jak stroiłem)...
Chciałbym wiedzieć czy da się jakoś obejść kontrolę wypadania zapłonu? Czytałem w internecie, że można takie rzeczy robić i wtedy ECU nie odetnie paliwa... Robią to goście z Radomia, programują sterowniki wysyłkowo.
Chodzi o to, że nie chcę się już pchać w wielkie koszty, bo z objawów które wypisałem i sprawdziłem w internecie wynika, że uszkodzony (wytarty) może być cały zespół VVT, czyli wałek mimośrodowy, koniki i same dźwigienki popychaczy... Niedawno miałem to wszystko na stole i stwierdziłem, że ma to działać, bo nie wyglądało na zużyte, po oględzinach stwierdziłem, że ktoś tu przede mną był i że dbał o stan silnika bo sprężyny VVT w idealnym stanie, wałek lekko podtarty, ale powinien działać... Kompresja równa - 12,5 bara na każdym cylindrze... Składałem silnik na blokadach, dbając przy tym o szczegóły i kurcze to chodziło i to bardzo dobrze, aż w końcu zaczęło się ZNOWU psuć...
Orientuje się ktoś ile by to kosztowało chcąc to wszystko naprawiać?
I czy ma w ogóle sens przeprogramowanie wysyłkowo sterownika, żeby silnik zaczął działać? Chyba, że takie sztuczki magiczne można zrobić samemu jakimś NCSem? Jakie konsekwencje może to za sobą nieść?
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za odpowiedzi
