Siema,
Panowie, mam stare wahacze ze swojego auta. Co można z tym zrobić poza oddaniem na złom? Pytam, bo ktoś kiedyś chyba skupował wahacze, żeby je regenerować. Jeden to Lemforder (lewy), prawy to TRW, przynajmniej tak jest na sworzniach. Mogę to śmiało wywalać czy idzie coś z tego dostać (jakieś grosze)? Sworznie są oczywiście wybite w obu.

Sprzedać koledze jakiemuś za czeropak. Jakiemuś koledze który miałby zamiar wymieniać domowym sposobem sworznie. Wtedy były by na podmianke.

Albo sam na tym trw pocwicz rozbieranie, wymien swoznie I zostaw sobie na podmiane

Nie no, robię max 5-6tyś km na rok, więc malutko. Myślę, że na obecnych pojeżdżę parę lat, więc nie ma co się bawić. No nic, jakby kto chciał to pstryknę fotkę i już. Mam jeszcze tuleje, z których idzie pewnie wykorzystać obejmy.

Wahacze do regeneracji daj do kolegi MARC obejmy tulei wybij środki i wprasuj poliuretany i pogoń na allegro.

Dzięki za porady panowie, ale jednak wolałbym się tego pozbyć jakimś tanim kosztem, bo po prostu nie mam prasy, a jedynie imadło. A jak to ma być zrobione porządnie to nie ma co dziadować.

Roki Ci dobrze doradził, pchnij to na allegro, na surowy stan też pewnie znajdzie się chętny.

Frost pisze:Dzięki za porady panowie, ale jednak wolałbym się tego pozbyć jakimś tanim kosztem, bo po prostu nie mam prasy, a jedynie imadło. A jak to ma być zrobione porządnie to nie ma co dziadować.

Imadłem też spokojnie można sobie wprasować nowe sworznie. Skoro mówisz, że robisz małe przebiegi i pewnie nie będzie Ci potrzebny zregenerowany wahacz osobiście wywaliłbym je ze złomem aluminiowym przy najbliższej wywózce

Jeżeli nikt nie byłby chętny na nie, żeby poeksperymentować to pewnie je wywalę przy następnej jeździe w tamtą stronę.