scghost pisze: ↑4 lis 21, 10:25
ksiazka to moze za duzo, ale taki zbiorczy temat do dzielenia sie 'historiami grozy' moglby byc hitem na forum
O blogu kiedyś myślałem. Materiału dość jak sądzę

Może faktycznie jakiś temat popełnię. Choć jeśli będę to robił tak jak zabieram się za temat o własnym aucie to...
KucaQ pisze: ↑5 lis 21, 6:47
Mojemu staremu kiedyś co 2 miesiące wymieniali końcówkę drążka z prawej strony
Miałem podobnie z łożyskiem amora. Mechanik wymieniał co ok 3mce i twierdził, że auto bite być musiało. Rozwalało tak bardzo, że kulki wypadały i znajdowałem pod autem.
W modeo mk3 łożysko jest osobnym elmentem i osobnym jest mocowanie/poduszka - nie wiem jak do tematu podchodzi przeciętny mechanik ale nie każdy jak mu coś nie pasuje to "doszlifowuje". Albo poduszka kolumny była od innego auta albo były kupione np dwa lewe (dziś nie pamiętam - kilka lat minęło) - niemniej problem pojawił się po wymianie amorków u tegoż mechanika i to on mocowanie zakładał. Po 3ciej wymianie łożyska zabrałem się za całość sam. Właściwe komponenty i temat nidy nie powrócił

Tyle szczęścia, że robili to jako gwarancję/reklamację więc zapłaciłem raz (drugi jak sam już części na końcu kupiłem) - minus to ilość przerw bez auta.
maniek21112 pisze: ↑5 lis 21, 7:46
może pogadamy o budowlańcach?
To nie do końca tak. Owszem masz wiele racji z tym porównaniem jednak dziś "tynkarz, murarz, akrobata" to zawód który może dosłownie zacząć uprawiać każdy. Otwierasz działalność, bierzesz dofinanasowanie na sprzęt i ogień. Mechanik musi dysponować warsztatem, podnośnikami i dużo droższym oraz większą ilością sprzętu niz przeciętny majster z budowy. A zatem jak ktoś już się za to bierze to jest silnie umotywowany i ma zaplecze. Zaś do budowlanki leci ogrom ludzi z przypadku - na czarno jako dorobkiewicze czy po prostu bo innej pracy na szybko znaleźć się nie dało. Selekcja niemal zerwowa a uczą się na kliencie. To powoduje, że dużo łatwiej jest trafić na kogoś kto źle płytki położy w kiblu niż kogoś kto uszkodzi Ci oponę podczas montażu (kiepskie porównanie). O wielu ekipach nie ma jak i gdzie poczytać opinii a ludzie zatrudniają bardzo często najtańszych. Zauważ, że majster z polecenia - ktoś co już coś u kogoś zrobił ma dużo mniejsze ryzyko zrujnowania Ci domu niż ktokolwiek z przypadku.
W obu tych sprawach u mnie jednak zwykle całośc pracy odwalają moje ręce. Ewentualnie biorę do pomocy kumpla. Znów złe doświadczenia ale np bramę garażową poprawiałem po "specjalistach" (jej osadzenie) więc jeśli ma ktoś się uczyć coś robić na moim mieszkaniu to równie dobrze mogę to być ja - wiem kogo winić i kto co i gdzie spartolił.