2 dni temu jadąc do pracy zaczęła pojawiać się i znikać kontrolka płynu chłodniczego, do tego przestało działać ogrzewanie. Skontrolowałem płyn i faktycznie - pływak był w dole. Po pracy dolałem około poł litra, wskaźnik wypłynął i jazda. Po 2km kontrolka zaświeciła się i już nie zgasła, a temp silnika w korku (pomimo temp zewn 0*C) osiągnęła prawie max).
Następnego dnia dolałem ponownie pół litra płynu i czekam, aż gdzieś może wycieknie. Wprawdzie na dworze deszcz i ciężko było to skontrolować, ale po 20min poziom płynu spadł tylko delikatnie. Po odpaleniu silnika i przegazowaniu 3x płyn tym razem momentalnie zniknął, zaświeciła się kontrolka i pływak w dole.
Nie wiem czy jest to warte nadmienienia, ale przez jakieś 2 miesiące słyszę jakby z wnętrza konsoli przelewanie się płynu, bulgotanie przy uruchomionym nawiewie (jakby przelewanie w żołądku dosłownie). Olałem temat, bo pomyślałem że to może po ostatniej wymianie jeża.
Teraz pytanie - co może sugerować to, że wraz z gazowaniem płyn ucieka?

Z góry dziękuję za pomoc.
