Ja jestem bez katow(puszki ori, w srodku pusto). a z dalsza jak jedzie to slychac fajny pomruk

Młody90 pisze:Ja jestem bez katow(puszki ori, w srodku pusto). a z dalsza jak jedzie to slychac fajny pomruk

No i pewnie gwizda jak gaduła bez gornej trójki?

Pytanie dodatkowe: czy katalizator zmniejsza ilość sadzy itd, która może osiadać na łopatkach?

jaszczomppoziomka pisze:Pytanie dodatkowe: czy katalizator zmniejsza ilość sadzy itd, która może osiadać na łopatkach?

Jesli chodzi o łopatki turbiny (a pewnie tak), to wydaje mi się że nie. Ale nie dam sobie nic za to uciąć Nie wiem jak konstruktorzy obliczali parametry, ze do diesla dali taki zawiły tlumik końcowy. Moze chodzilo o cichą prace, a moze jest w tym coś więcej. Dobrze że powstał taki temat. Jednak oby nie skończyło sie tylko na spekulacjach o teorii. Mam nadzieję że ktoś nieco rozjaśni nam w głowach

Dobrodziej_1983 pisze:

Młody90 pisze:Ja jestem bez katow(puszki ori, w srodku pusto). a z dalsza jak jedzie to slychac fajny pomruk

No i pewnie gwizda jak gaduła bez gornej trójki?

aa gwizda sobie ale jak dla mnie efekt dzwieku

Ilość sadzy generowanej w silniku nie zmienia się, ale za to zmieni się szybkość wypływu spalin a układu a to zmniejszy osadzanie się sadzy. Zmieni się temperatura pracy samego turbo, paradoksalnie powinna ona spaść, zmniejszy się czas potrzebny do uzyskania pełnego doładowania, jak i poprawi się reakcja turbo.
Brak katów, spowoduję że paradoksalnie będzie więcej dymu z tyłu, tego czarnego sadzowego. Szybszy wypływ i brak katów, jednoczesny spadek temperatury spowoduje że nie będą się dopalały w układzie. Do tego nie będzie to już na pewno EURO 4.

Wadą takiego rozwiązania są nieszczęsne obroty turbo. Pogadałem wczoraj wieczorem z kolegą i okazuje się ze Dobrodziej miał racje ( no nie wierze ze to napisałem )
W silnikach diesla turbo bez katów lubi się rozpędzić do wartości przekraczających jej normy pracy. O ile turbo jest zdrowe a kierowca ma głowę na karku i nie katuje silnika to będzie wszystko ok. W innym przypadku turbo po prostu się rozleci. Do tego dochodzi jeszcze sprawa gaszenia silnika. Brak katów zwiększa znacząco czas potrzebny do redukcji obrotów przez turbo.

Ja osobiście pozostaję przy pierwszym kacie, drugi poleci bo po tylu latach to i tak nic nie daje

No to się porobiło. Na dniach mam wywalać dwa. Idę poczytać o tym jeszcze gdzieś indziej.

Bez dwóch katów jest tez na pewno głośniej na wolnych obrotach.
Jesli chodzi o katowanie i ktos kreci klekota na każdym biegu do końca i gasi silnik odrazu po dojechaniu na dane miejsce to turbo i tak i tak sie rozsypie.

Raz na jakiś czas można go przegonic ale z głową.

Jakiś czas temu rozmawiałem z firma xxx na temat całkowitego przelotu z kwasiaka i zapewniali mnie ze nie zwiększy to ilości czarnego dymu.

A o bypassie egru ktoś coś wie? Jestem ciekaw jak to się sprawdza. Czy dymienie maleje. Dobrze myślę, że na początek można odpiąć sterowanie egr'em i też powinno być widać różnicę?

Dziękuję Mariusz za konkretną wypowiedź. Dodam tylko że po usunięciu jednego katalizatora wciąż spełnia sie normy euro4. Wiecej chyba niema co dodawać, wszystko rzeczowo opisałeś.