Cześć,

poszukuję nadziei dla mojego kompota. Otóż byłam ostatnio na przeglądzie, i diagnosta postawił krzyżyk na moim aucie. Od strony kierowcy, z tyłu, w miejscu gdzie podkłada się lewarek, ruda szmata porobiła dziury, że można palec włożyć. Z drugiej strony jest wszystko ok.

Pytanie brzmi: czy zostało mi faktycznie tylko złomowanie auta, czy można to jakoś uratować? Jest to bardzo blisko mocowania wahacza, więc trochę obawy mam, z drugiej strony nie chciałabym się jej pozbywać...

Oczywiście, że można to naprawić, dobry blacharz i po temacie.

Gościu na SKP mnie naprawdę tak nastraszył, że aż prawie się żegnałam z autem :/

A mniej-więcej jakich kosztów mogę się spodziewać? Żałuję, że nie zrobiłam zdjęć, ale oprócz tego drażliwego miejsca wszystko wyglądało bardzo dobrze..

Ciężko wycenić coś czego nie widać, podjedź do dwóch polecanych blacharzy w okolicy i poznasz koszty.

Diagnosta chyba pozazdrościł Ci auta. Spokojnie to ogarnie blacharz. Zmień diagnostę

Dzięki za rady, tak zrobię

Nikt bez zdjęcia ale i jakiejkolwiek weryfikacji nie powinien napisać czy coś jest naprawialne czy faktycznie auto można/powinno się już na żyletki przeznaczyć.

Z punktu widzenia technicznych możliwości odbudować można wszystko. Nie oszukujmy się jednak - znakomita większość posiadaczy e46 nie jest w stanie zapłacić kwot jakie są konieczne w przypadku odbudowy elementów jakie juz nie istnieją. Zatem wszystko jest kwestią skali. Jeśli faktycznie są to wyąłcznie uszkodzenia progu i wystarczy go wymienić to nie bedzie to ani specjalnie drogie ani też trudne. Jeśli jednak zaczynamy wchodzić w elementy konstrukcyjne (mocowania zawieszenia, zastrzały, podciągi - czy jak to się tam nazywa) to sprawa się komplikuje. I nawet nie tyle technicznie co po prostu kosztowo. Mowa o naprawie mającej jakikolwiek sens a nie tylko zamaskowanie tego przed diagnostą i klientem.

Istnieje więc szansa, że diagnosta widząc auto i oceniając uszkodzenia po prostu przez pryzmat ewentualnej opłacalności stwierdził to co stwierdził.

Uprzedzając - szanujący się blacharz nie wyceni niczego zupełnie w ciemno. Może podać jedynie koszt wstępny/szacunkowy po oględzinach zewnętrzych, jednak (szczególnie w przypadku tak korodujacych aut jak e46) właściwa wycena zawsze następuje po rozpoczęciu prac "i odkryciu wykopalisk".