Hej, jestem szcześliwym posiadaczem fioletowego E46, kocham ten samochód całym sercem, lecz nie znoszę go umysłem. De facto wygrałem pieniądze na niego w czasach, gdy normalna gra w karty nie była zabroniona i jest to swego rodzaju amulet. Na co dzień jeżdżę M3, jednak E46 trzymam na zimę, na wypadek wojny, czy chociażby by dopiąć bagażnik rowerowy i jechać hen gdzie brudno. Na tym forum pewnie nie muszę wspominać, iż nic nie szwankuje tak często jak podwozie i zawieszenie. Mieszkam w Krakowie, znam tutaj wielu mechaników i nawet najtańszy podał mi kwotę naprawy ($1,5k), która to przewyższa cenę samochodu :O Czy to częsty przypadek? Jakoś można uniknąć tak częstych kontuzji samochodu?
Trzymać chyba nie ma sensu, na częśći trochę szkoda, na złom tym bardziej. Warto to trzymać, może chociaż częśći w przyszłości będą coś wartę? Jakby ktoś chciał kupić, to przebywam na terenie Krakowa.

powiedz, jak i po czym jezdzisz, ze Ci zawieszenie czesto szwankuje?
co dokladnie sie dzieje?

i ile chcesz za to auto? xD

co to trzymania - jesli to nie jest m3 tylko 'cywil', to nie ma sie co czarowac, tych aut jest na peczki i nigdy unikatem-klasykiem nie bedzie

dawaj tego gruza, odkupie bo dawno nic nie dlubalem