Witam wszystkich , mam "mały" problem. Pacjent 320d 150hp 2005r. Po wymianie pompy wody nie chciała odpalić Ale po podladowaniu zaskoczyła, trochę pochodziła I po odpieciu kabli zdechła. Od tego momentu mam problem z 2 pozycja, w zasadzie jakbym miał załączona 1 z tym że teraz ani radio się nie włącza ani nic, oczywiście cały czas jest pod prądem. Wszystkie bezpieczniki wyglądają ok, na innym kluczyku to samo, na innym aku to samo . Jakieś sugestie? Szału idzie dostać

Pierwsze co bym zrobił to zajrzał do kostki stacyjki.

Myślałem o tym, ale niezbyt wiem jak się do tego dostać. Jutro spróbuję się za to zabrać i sprawdzę jeszcze przekaźniki, ponoć też tam się mogło coś zadziać.

Prosta sprawa, odkręcasz osłonę pod kierownicą i już ją widać.

Kostka jest w porządku, przekaźniki też wydają się ok

Może coś z komputerem?

Próbowałem się podpiąć ale program nie wykrywa zapłonu.

A nie zrobiłeś jakiegoś zwarcia jak podłączales /odłączałeś kable?

Właśnie podejrzewam, że mogła pójść jakaś zwara od prostownika. Słyszałem, że może być to wina kabla masowego łączącego silnik z karoserią. Jak mogę to sprawdzić? Nie mam jak zbytnio jej podnieść, multimetra też mi brak :/

Ja zrobiłeś zwarcie to coś musiało się spalić skoro nie działa zapłon. Może warto było by komputer podmienić?