od pewnego czasu mam problem z xenonem, mianowicie zaczelo sie od tego, ze pewnego razu podmienilem miejscami zarowki by sprawdzic czy prawa lampa ma uszkodzony starter xenona (nie zawsze odpalała), okazało się, że najprawdopodniej tak, na drugiej zarowce rowniez nie zawsze zaskakiwala lampa. Nastepnego dnia okazalo sie, ze auto przestalo odpalac
, wskazowka temp na czerwonym polu, pala sie kontrolki od DSC i recznego, a lewa lampa (ta ktora byla od poczatku sprawna), zaczela mrugac w niej zarowka. Teraz moje pytanie do was: co moze byc przyczyna mrugania zarowek i tym samym nie odpalania auta ? Czy bedzie to przetwornica czy starter ? dodam, ze zamiana zarowek miejscami nie przynosi efektu, ewentualnie jak pukne w lampe, xenon odpala i auto rowniez. ps. mam wrazenie, ze beda to uszkodzone przetwornice, z tego co widzialem wytwarzaja one napiecie 1000V i stad moga mieszac na tyle w elektryce auta, ze nie chce odpalic.
zarniki odpadaja bo zamiana miejscami nie przynosi poprawy. Kupie dzisiaj preparat do stykow, popsikam i zobaczymy co z tego wyjdzie.
