Witam wszystkich jestem nowym użytkownikiem forum jak i nowym kierowca który chciałby sobie sprawić bmw e46. Posiadam budżet 10 tys złotych na zakup auta z tym ze jestem totalnie nowy w tej dziedzinie i nie wiem jaki silnik byłby dobry do częstej jazdy po miescie oraz co jakis czas dłuższego wypadu. Nie potrzebuje dzikiej maszyny na którą i tak nie będę miał pieniędzy aby ja utrzymać ale chciałbym małoawaryjną jednostkę która nie będzie palić dużo i będzie mnie młodego pryszczatego studencika stać na jej utrzymanie. Myślałem nad 318i o mocy 143km ponieważ podobno jest to pod każdym względem zrównoważony silnik posiada troche mocy jak i koszty utrzymania mnie nie zjedzą. Dopuszczam możliwość kupienia zagazowanej bmw. Prosilbym o pomoc w ogólnym ogarnieciu mnie czy jednostka 318i będzie dla mnie odpowiednia, podanie innych możliwości które przy szczęśliwym trafie powinny być małoawaryjne, oszczędne Ew. łatwe do zagazowania a przy okazji będą niezawodne na krótkie jak i dłuższe trasy. Być może jakis diesel spełnia moje oczekiwania? Słyszałem ze silniki o niskiej mocy mogą byc zbyt slabe aby ciągnąć budę i lepszym wyborem jest silnik 6-cylindrowy niż r-4, prosiłbym o wytłumaczenie. Naprawde jestem świeży w tym temacie i wiem ze pewnie narażę się tu swoim brakiem wiedzy na hejt ale zależy mi na właściwym wyborze swojego pierwszego auta. Pozdrawiam!

Jeśli chodzi o parametry miasto i wypad za miasto to 2.0 143 km jest idealny. Ale już z awaryjnością to bywa różnie 2.0 może być bardzo kosztowny w utrzymaniu i w niektórych przypadkach części mogą kosztować nawet więcej niż w silnikach R6. Kluczem do użytkowania (N42 (2.0 143km) jest kumaty mechanik każde auto się psuje mniej lub bardziej zależnie od tego jak poprzedni właściciel dbał a mechanicy silników N42/N46 po prostu nie ogarniają w większości przypadków i to generuje czasami ogromne koszty a efektów brak. Co do silników R6 po lifcie one uchodzą za bez awaryjne ale z tego co ja widzę po moich znajomych M54(każdy silnik w E46 po 2002 roku z pojemnością większą jak 2.0) nie psuje się rzadziej jak N42 tylko jest łatwiejszy w naprawie. Kluczem przy zakupie bmw jest zweryfikowanie czy silnik pije olej w N42 jest o tyle + że jak zrobisz uszczelniacze za 1500 zł to jest po kłopocie ,a M54 jak pije olej to kfalifikuje się do kapitalnego remontu. W umysłach kierowców BMW utarło się że M54 musi pić olej i trzeba z tym żyć i mało kto na forum publicznym się przyznaje że raz w miesiącu dolewa sporo oleju przy normalnej jeździe oczywiście . Ja uważam że jak trafisz zadbane N42 bez pijącego oleju to koszty utrzymania tego silnika nie powinny być wysokie (oczywiście jak na standardy BMW). To tyle o autach po lifcie. Ogólnie odemnie z budżetem 10k szukaj E46 z przed 2002 roku (przedlift) z silnikiem M52 najlepiej 2.0 150km idioto odporny silnik i moim zdaniem dużo mniej awaryjny i problematyczny jak M54 czy N42. Tylko też nie zapominajmy E46 mają już w w większości ponad 15 lat i w zasadzie może paść wszystko....

Ja w tym hajsie i o niechęć do awarajnyjsci polecam civica a nie bmw

Palec11 wyczerpał temat

Wielkie dzieki Palec za objaśnienie tych kwestii i rzeczywiście zacząłem się interesować przedliftem 2.0 150km jednak mam pytanie czy z racji ze to jest przedlift to auto nie jest bardziej awaryjne? Bo ktoś mówił mi kiedys ze przedlifty częściej sie psują, m.in. nadwozia i głowice. Możliwe że to są bajki dlatego wolę zapytać się na tym forum bo widzę że są tu ludzie którzy znają temat.

Bajki, jedyne co jest bardziej narażone na uszkodzenie w przedlifcie to mocowanie sanek dyferencjału do podłogi, lubi wyrywać się z podłogi z lewej strony, ale to z reguły w mocniejszych wersjach. Kumaty blacharz dobrze ogarnie temat.

A co sądzicie o ogloszeniach w których nie ma podanego kodu VIN? Lepiej omijać takie ogłoszenia? Wiem ze pytanie z innej beczki ale bardzo mnie to nurtuje.

tarnowianin pisze: ↑30 cze 18, 12:48 A co sądzicie o ogloszeniach w których nie ma podanego kodu VIN? Lepiej omijać takie ogłoszenia? Wiem ze pytanie z innej beczki ale bardzo mnie to nurtuje.

Nie każdy wie co to VIN, ogólnie z tego co zauważyłem, to VIN sprawdzają najczęściej posiadacze BMW, w VAGU tego nie zauważyłem, praktycznie nikt nigdy nie pyta o VIN.

Jak widzisz fajne ogłoszenie bez VIN`u to śmiało dzwoń lub pisz do sprzedawcy, jeśli Ci go nie wyśle, to wtedy możesz mieć słuszne podejrzenia, że coś jest nie tak, typu przekładka, albo jakiś swap

EDIT:
Nie mam nic do swapów, ale chodzi mi tutaj o to, że takie auta z reguły ciężej sprzedać, bo nigdy nie wiadomo jak ktoś tego swapa robił.