Albo zrozumieć, że bmw to jednak nie fiat i serwisowanie wymaga "odrobinę" więcej niż torpan jak wyżej zostało wielkrotnie napisane, albo sprzedać i kupić fiata. Bez znaczenia czy wydasz 3k na gruz, 30k na jakieś zadbane coupe w fajnej wersji czy może 300k na m3 csl. To nadal bmw e46 i nadal ma te same wymagania. I to nadal te same części, których marnej jakości to auto nie toleruje. I ma ono w nosie Twoje przeznaczenie do wożenia worków z cementem - tu polecam renault kangoo (dostępne w tym budżecie) tam z wachlarzem części będziesz mógł szaleć dowoli.
[EDIT] w ramach off topu albo anegdotki lokalnej - mieszkam we wrocławiu w dość specyficznej dzielnicy starych kamienic; raczej uważana z tych biedniejszych gdzie jest sporo "czynszówek" i tylko część mieszkań jest własnościowych. Mamy tu również garaże wybudowane w latach 60'. I jeden z takowych zajmowany jest przez gościa, który sobie ubzdurał jazdę autami klasy premium - pojazdami z segmentu F. A to kupuje mercedesa S, a to lexusa ls a to audi a8 - wspólnym mianownikiem wszystkich tych aut jest niska cena zakupu. Takie max 25k. I bez znaczenia, które to jest jego auto, czy po raz klejny kupuje ten sam model czy może eksperymentuje z czymś "nowym" jak phaeton zawsze prędzej czy później dochodzi do jakiejś usterki. I tak np z eSki zrobił się "low rider" itp. I zawsze również kończy się to sprzedażą po kolejnej okazyjnej cenie bo na naprawę funduszy brak "a jakiś debil woła 15k za serwis zawieszenia albo 8k za rozrząd"