Witam, od paru dni mam dziwny problem z odcinaniem zapłonu na lekko ciepłym już silniku, a mianowicie po jakiś 2-5km auto lekko szarpnie po czym samoistnie zapala się światło stopu i odcina zapłon (0 reakcji na pedał gazu) o dziwo auto nie gaśnie, po zjeździe na pobocze i wrzuceniu na luz auto trzyma normalne obroty po czym wraca działanie pedału gazu znika światło stopu i można jechać dalej... Miał ktoś podobny problem?

INPA pokazuje błąd termostatu 123 i przepławki ale to dlatego że jest odłączona bo już wyrobił się w niej wtyk i czasami dusiło auto (jeżdżę tak już dłuższy czas i to raczej nie jest to).

Dziwi mnie tylko to zapalanie się światła stopu tak jak by auto wchodziło w tryb awaryjny ostrzegając że auto zwalnia (na desce żadnych błędów)
Na razie myślałem nad czujnikiem położenia wału albo zaśniedziałymi wtykami z tego co udało się dowiedzieć na forach ale tam też były inne objawy.

M54 2.2 benzyna/ 2002r / 350kkm / e46 polift


Z góry dzięki z jakiekolwiek wskazówki.