Auto kupione kilka dni temu, przy zakupie chodziło ładnie.

Po wymianie oleju dymi na niebiesko.
- rano nie dymi (zimny)
- jak się rozgrzeje dymi
- na wolnych obrotach dymi
- czasami na wyższych

Każdy mechanik ma swoją teorię >>> jeden chce rozbierać silnik, drugi mówi uszczelniacze, trzeci mówi, że trzeba silnik wymienić.

Zwariować można! Help!

Rozgrzej silnik, zostaw go na wolnych obrotach 5-10 minut i dodaj gazu, jak pojawią się kłęby dymu to uszczelniacze. Przy okazji oczywiście rozrząd do wymiany.

Odpaliłem na początku nie dymiło, poczekałem 10 minut i dym. Czyli rozumiem, że uszczelniacze? Jest opcja, że to coś innego?

Cześć mechaników mówi, że trzeba do tego zdjąć głowice reszta mówi, że bez zdejmowani głowicy. Czemu tak?

Dodałeś gazu po 10 minutach?
Ponieważ jedni robią to bez demontażu głowicy a inni nie. Uprzedzając pytanie nie ma konieczności jej demontażu.

Tak po 10 minutach dodałem gazu i dymi. Mechanik mówi, że jak to uszczelniacze to powinien dymić od razu na zimnym - ja już nie kumam jak powinno być?!?!?

Maniek Ci wyraznie napisal jak...

Zanim będziesz pchać się w remont zrobił bym płukankę silnika.

oprócz tego, że dymi to bierze wychodzi ponad 100 ml na 100 km!!! Tyle oleju może wylecieć przez uszczelniacze?

Tak.

Rób uszczelniacze bez zdjęcia głowicy i już. Też dolewałem 100ml oleju na 100km a po zrobieniu uszczelniaczy oleju silnik nie bierze.