Otworzyłem więc pokrywę zaworów żeby potwierdzić moje przypuszczenia o złamanych ślizgach, lecz przynajmniej ten od góry, wygląda idealnie.
Łańcuch jest napięty (sprawdzałem z wkręconym napinaczem hydraulicznym, nie wiem czy to prawidłowy sposób): - jak widać rusza się dosłownie może o 1-2mm.
Zastanawiam się w tym momencie jak sprawdzić ten drugi ślizg, który jest nie widoczny. Czy da się to jakoś zrobić, wyciągnąć bez potrzeby ponownego ustawiania rozrządu?
Chyba, że to że ten łańcuch nie jest luźny to wystarczający dowód na to, że te ślizgi są całe.
A napinacz chodzi w taki sposób, wygląda na nowy: (chodzi z dosyć mocnym oporem, chyba że źle to oceniam).
Myślę też, nad wersją że te kawałki plastiku w podstawie filtra, to może pozostałości które nie zostały wyciągnięte po poprzedniej wymianie rozrządu (robił to poprzedni właściciel auta). Myślicie, że to możliwe?
Ogólnie auto miało moc, spalanie w normie, wszystko było okej poza tym że był ten stukot, na zimnym i ciepłym silniku. Ale może to dlatego że ten zaworek nie działał?
Więcej zdjęć jak wygląda rozrząd: Auto to E46 316ti, N42 z 03 roku, +300tyś przebiegu.
Z góry dzięki za jakiekowiek rady
