Od czego by tu zacząć...
Może od zakupu BMW...
Gdy rozglądałem się na rynku za E46 (następcą E36) wiedziałem że chcę PB z bogatym wyp.
Wtedy dziewczyna, obecnie narzeczona twierdziła że trzeba kupić młode auto żeby się nie psuło.
Oczywiście jeździliśmy i oglądaliśmy różne wynalazki...
Było kilka E46, avensis, fieste, focusa, mondeo...
Wszystko piękne i ładne na foto, oczywiście dla niej każde auto było dobre tylko nie BMW bo to dużo pali, bo ma napęd na tył ble ble ble...
Sprawę musiałem wziąć we własne ręce, jeździłem daleko za autem a kupiłem w rodzinnym mieście, w Krakowie.
Narzeczona była zachwycona płynnością jazdy, estetyką samochodu, wyciszeniem, oraz elastycznością podczas wyprzedzania (nie ma się co dziwić skoro to było jej pierwsze auto oprócz "L-ki")
Trzeba było zakupić od razu felgi
Więc poszukiwania i moje pytania: co sądzisz o tych? nie podobają mi się bo mają za duży rant (do dziś to słyszę
)A co powiesz BBS RC - nie bo za bardzo się błyszczą
A np. M pakietowe 72 - "a kto będzie czyścił między tymi żeberkami ?" wiadomo jaka odpowiedź nasuwała się na myśl
Po raz kolejny wybrałem się do banku, kasa w kieszeń i kupiłem Hartge classic
Zamontowałem i udawałem że nic się nie zmieniło... Przyznam że jest spostrzegawcza bo od razu zobaczyła i pyta się a co to? Udawałem że nic nie wiem... Mówię: "a to... sprzedający zapomniał powiedzieć że daje do auta"
oczywiście nie uwierzyła...Przełknęła gorycz wydatku.
Później było malowanie, oraz polerka tych jakże małych rantów... Kupa czasu i pracy poszła w przygotówkę, też narzekała że wracam coraz później.
Jak niektórzy wiedzą, a inni nie... Pracuje na etacie w cukierni jako kierowca/przedstawiciel, po godzinach jako mechanik oraz pomagam przy blacharce/lakierowaniu. Na brak zajęć nie narzekam, a poza tym jeszcze pośrednictwo z ASO
O sprawach eksploatacyjnych to nie będę pisał bo akurat z tym problemu nie ma, wie że gdy powiem że coś trzeba już zmienić to na początku marudzi ale docelowo zgadza się... (po kilku dniach)
Dobry numer był jak ugadałem się z HT na M pakiet + kierownica + lampy tylne z polifta...
Wydatek znów nie mały, a o niczym nie wiedziała...
Umówiłem się z nim koło 24.00 (niedziela) w Jędrzejowie na odbiór części.
Trzymałem wszystko w tajemnicy do samego końca, pech chciał że w ostatnim momencie zachciało się jej jechać ze mną w trasę. Pomyślałem trudno niech się dzieje co chce...
Wziąłem auto firmowe i wyjazd... lecimy... Oczywiście wcześniej powiedziałem że planuję wyjazd z kolegą po anglika
Zajeżdżamy na miejsce, przyjeżdża HT, krótka piła, towar ok (ona siedzi w aucie) kasa do ręki, ja ładuje towar. Transakcja przebiegła pomyślnie więc żegnam się i odjazd, wsiadam do auta i mówię no to już wszystko mamy. "Jak to wszystko mamy"?
Normalnie - M pak na aucie, trzeba tylko przemalować
Jaka wtedy była obraza majestatu.... łoooo matko, aż musiałem zatrzymać się w KFC na nie wiem jak to nazwać bo na śniadanie za wcześnie a na kolację za późno...
Przy przekąsce powiedziałem że to ostatnia tak wielka niespodzianka i postaram się już nic takiego nie robić...
Oczywiście haczyk był bo na coś się zgodziłem ale nie pamiętam już na co...
Mniejsza z tym.
Dodatkowe koszty to lakierowanie (ale akurat to mnie najmniej uderzyło po kieszeni)
Odwiedziny w ASO też musiały był a bo to brakowało, zaślepek, ramek, wlotów powietrza, nadkoli
Tłumaczyłem że to była transakcja wiązana i sądziłem że o tym wie... (niestety myliłem się, ale szczerze mówiąc to nie było tak źle)
Teraz jak wiecie wpadły tarcze rotingera T5 przewody w stali, nowe tłoczki itd, tłumaczyłem że to jest przygotówka do nieuniknionego
też się udało bez bólu... Problem będzie teraz...
Bo kusi mnie wydech kmp bastuck, lub inny ze stali nierdzewnej wraz z baranami i jeszcze nie wiem jak ugryźć temat, bo pomysłów mi brakuje.
Z drugiej strony ciągle myślę nad sprzedażą, oraz zakupem touringa (powiększa się rodzina, kupiłem labradora)
a w sedanie nie mam go gdzie wozić, dlatego nie wiem czy jest sens aby inwestować dalej...Tak to wygląda u mnie, szczerze to nie mogę narzekać bo jest na prawdę bardzo wyrozumiała, z resztą obiecałem jej że w przyszłym roku będzie ślub więc to też jest w pewien sposób haczyk
ważne zeby sie nie spantoflarzyć 
.
1.4 pb. i teraz musze kupic wózek który sie zmiesci 