Postaram się opisać problem możliwie najkrócej, ale najdokładniej.
Od jakiegoś czasu, nie wiem jakiego, bo kiedy kupiłem auto pod koniec lipca to przepływka nie działała. Jak to po zakupie auta, kupiłem również pakiet startowy, czyli filtry, płyny, oleje, świece itd. itp. no i przepływkę. Wymieniłem wszystko zostawiając ją na koniec. Po podłączeniu nowej, już po chwili silnik zaczął się męczyć i nierówno chodzić. Sprawdziłem na kompie - wyszło wypadanie zapłonu na drugim cylindrze. Próbowałem podmieniać cewki, świece, na nic. Kiedy odłączam przepływkę - nic się nie dzieje, oprócz oczywiście błędu przepływki, po podłączeniu - wypadanie zapłonu. Obserwowałem pracę sond lambda przed i po wypadnięciu i tak:
przed wypadnięciem mają status aktywny, sonda przed kata bank 1 napięcie skacze jak chce, bank 2 stoi mniej więcej w miejscu (waha się od 0,43 do 0,45V). To samo dzieje się na sondzie za katalizatorem. W końcu po jakimś czasie napięcie na obu sondach bank 2 zaczyna stopniowo wzrastać i w pewnym momencie dochodzi do wypadnięcia zapłonu i sondy mają wtedy status nieaktywny.
Pytanie: czy to sondy są wadliwe i przez nie to się dzieje czy może one działają prawidłowo a coś się dzieje nie wiem, w silniku, z mieszanką, coś złego, że wyłączają się one, aby zapobiec jakiejś innej awarii? A może nowa przepływka mimo, że działa to trefnie działa.
Chciałbym, zanim zacznę kupować i wymieniać wszystko po kolei, poznać Waszą opinię wg tego mojego, nie wiem czy wystarczająco wyjaśniającego opisu.
W skrócie: brak przepływki - ok
przepływka podłączona - wypadanie zapłonu zawsze na cylindrze 2.
Za każdą wskazówkę szczerze dziękuję
