Jakby się udało nam zgrać, byłoby super, dzięki Szczurson Tyle że Ghosta nie ma w najbliższy weekend, mnie być może w kolejny. Ewentualnie w któryś dzień w tygodniu wieczorem po pracy, ale najpierw chcę kupić dobre świece, bo stare po wyjęciu miały konkretne ślady zużycia.

A który mechanik Ci to ogarnał, ktoś z Krakowa?

W weekendy u mnie różnie bywa, ale w tygodniu po pracy jak najbardziej. Świec jak nie wymieniałeś, to warto to zrobić. A mechanik z Krakowa, polecany przez BMW Team Kraków - Fix Car Dawid Walczak.

O, dzięki za namiar. OK, to jak będę miał świece w rękach to postaramy się tak zgrać, by każdemu pasowało

Dzięki pomocy Scghosta, najnowszy updejt jest taki, że kompresja na 3 cylindrze to 6 bar (pozostałe od 10 do 12). Po kapnięciu olejem z 6 podskoczyła do 14 (!). Pierścienie.

Auto miało iść na sprzedaż niedługo, bo od końca lutego mam drugie, a tu taki psikus... Jeszcze być może zaleje się naftą, ale to chyba już tylko dla samopoczucia. Także muszę ogarnąć teraz co jest bardziej opłacalne - czy remont, czy swap czy sprzedawać jak jest. Nie jestem cwaniakiem, który by miał kolejnego właściciela robić w wała.

Swap słupka na m52tub25, to chyba najlepsze rozwiązanie.

Wstępnie umawiam się z mechanikiem i ogarniam silnik. Jeszcze tylko wcześniej z scghostem zrobimy ostatnią rzecz, zalejemy tłoki naftą na dobę, dwie. Osobiście mało w to wierzę, myślicie że jest szansa reanimowania silnika w ten sposób? Wypadanie zapłonu i bardzo niska kompresja na jednym cylindrze, niezbyt rewelacyjna na reszcie, check engine, duży pobór oleju.

Mialem przypadek niczym z programu "rece ktore lecza" , nieprawdopodobny wrecz (juz gdzies tu go opisywalem). Astra kolezanki z dnia na dzien stracila kompresje (totalnie, jeden cylinder mial moze ze 2 bary) na wszystkich 4 cylindrach! Zalewalem nafta przez 2-3 dni i nastapilo cudowne uzdrowienie - wrocila kompresja na wszystkich cylindrach Malo kto chce mi w to wierzyc, ale na szczescie robilem to ze znajomym wiec mam swiadka Opli nie robie, wiec radzilem sie wszystkich dookola ale kazdy robil oczy ze kompesja poszla bez niczego na 4 cylidnrach. Sprawdzalem rozrzad bo takie bylo podejrzenie ale okazal sie byc w miare nowy i poprawnie ustawiony. Prawdopodobnym winowajca calej akci byl olej GM. Auto zyje do dzis
A szukalismy juz slupka, jak widac warto zaryzykowac

no zobaczymy co tu sie odwali
musze sobie jeszcze endoskop kupic

Jakbyście coś w weekend ogarniali, to daj znać. Przyjadę pokibicować .

To i ja się wypowiem

Co do tej nafty.

Maiłem dokładnie tak samo!!! na 3 cylindrze masakrycznie mała kompresja.
I zaraz myśli że pierścienie, że może zawory przepuszczają... próba olejowa też podniosła kompresje.
Zalane naftą, z tym że na ten trzeci cylinder nie żałowałem i dolewałem kilka razy w ciągu doby.
NAFTA BARDZO SZYBKO ODPAROWUJE.
I tak jak piszą przedmówcy - kompresja wróciła

powodzenia