Jechałem sobie spokojnie drogą ekspresową , nagle momentalnie spadła moc, obrotomierz zaczął wariować , zgasł silnik. Zjechałem na pobocze , próbowałem odpalić ale nic z tego . Zakręcił i zgasł. Zaholowałem auto do domu, odpiąłem na noc akumulator żeby go podładować . Teraz przy naładowanym akumulatorze , gdy próbuję zakręcić silnikiem tyka jakby miał rozładowany akumulator, gaśnie deska rozdzielcza, oświetlenie wnętrza a silnik jak nie kręci tak nie kręci. Wymieniłem elektromagnes rozrusznika, sprawdziłem bezpieczniki we schowku , tak samo jak w puszcze sterownika pod maską, dołożyłem masę na silnik, wyczyściłem wszystkie punkty masowe. Komputer po podłączeniu nic nie pokazuje . Co najdziwniejsze na desce rozdzielczej świeci DSC i ABS . Nie było by też nic dziwne gdyby ze stanu "zwarcia" nie wystarczyło poruszać klemą od masy akumulatora .... Mi ręce opadają i brakuje mi pomysłów. Pomocy
PS.
Auto nie ma instalacji gazowej