Witam, wczoraj przejechałem samochodem około 15 km, samochód podczas tej drogi był mułowaty, nie ta moc itd, gdy dojechałem na miejsce z tylnego prawego koła czuć było smród, gdy dotknąłem felgi cała była gorąca (aluminiowa), dotknąłem drugiego tylnego koła również było gorące. Akurat się złożyło, że zaparkowałem na lekkiej górce, gdy wrzuciłem luz samochód nie toczył się w dół, dopiero gdy kilka razy zaciągałem i spuszczałem ręczny hamulce tylne puściły i samochód swobodnie zjechał na luzie. Nie wiem czy to ma związek, ale miesiąc temu oddałem do mechanika samochód do kompetnego przeglądu tylnych hamulców, ponieważ gdy samochód stal np miesiąc bez ruchu, tylne prawo koło blokowało się, tak jakby był zaciągnięty ręczny. Mechanik stwierdził, że wystarczyło wyregulować ręczny i wymienić tylne klocki plus płyn hamulcowy. Od tego momentu przejechałem 2000 km w tym jedną długa podróż na 1500 km, jednak, przy gwałtownym hamowaniu z tyłu czuć wibracje, bicie. Wczoraj gdy koła przestały być bardzo gorące przjechałem 50 km próbując gwałtownie hamować itd, jednak żadne koło z tyłu nie było nawet trochę gorące. Wczorajszy incydent w warunkach deszczowych. Czy to wina ręcznego? Jestem samochodem daleko od miejsca zamieszkania i bardzo prosze o pomoc jak zdiagnozować problem.

Może to być ręczny, ale również tłoczki mogą nie odbijać prawidłowo. Trzeba rozebrać i ocenić.

Dodam, że po incydencie, ręczny łapie teraz na samym końcu, gdzie wcześniej na samym początku

bez rozbierania to mozesz najwyzej zgadywac
jesli to nie wina recznego to pewnie tloczek juz sie blokuje od rdzy i nie wraca jak powinien
mozesz jeszcze poszukac ewentualnego wycieku plynu z zacisku ale to juz by swiadczylo o agonii

Podnieś mieszek ręcznego i poluzuj nakrętki, jak problemu nie będzie to wiadomo, że to szczęki.

Serdeczne podziękowania Panowie, w najbliższej wolnej chwili rozbiorę i sprawdzę co się dzieje.

Pierwszy raz "robilem" zaciski przy przebiegu ok. 160000km. Jak reka odjal.
Drugi raz po okolo 80-90 tys. km. Zapiekaja sie po prostu tloczki, nie odbijaja.
Objawy byly dokladnie te same. Zmiana zaciskow na regenerowane pomagala za kazdym razem.

Jutro mam czas to będę rozbierał. Samochod stał tydzień bez jazdy. Chciałem sprawdzić czy znów tylnie koła bedą gorące po dłuższym postoju i pierwszej jeździe . Przejechałem 30 km koła chłodne, podniosłem na podnośnik każda z stron, nie czuć oporu obrotu kół, nie słychac aby klocki tarly o tarcze. Spokojnie mogłem sam przepchnąć samochód. Jedyna rzecz, to przy wysokich prędkościach jak mocno wcisnę hamulec to mam bicie, pewnie na tarczy no i ręczny działa bardzo kiepsko, łapie lekko na samym koncu. Dokładnie tak samo jak przed wizyta u mechanika, gdzie od wizyty przejechałem ponad około 3000 km. Spinecki Ty rownież miałeś objaw bicia i szarpania kierownica przy hamowaniu z wyższych prędkości?

Układ hamulcowy w każdym aucie działa na tej samej zasadzie. Mianowicie masz zacisk, w którym jest wcześniej wspomniany tłoczek, dociskający klocki do tarczy podczas hamowania. By klocki nie zostawały cały czas zaciśnięte nawet po hamowaniu istnieje coś takiego jak jarzmo zacisku, czyli to co przykręcamy do zwrotnicy koła, a do jarzma przykręca się zacisk. Jarzmo ma dwa metalowe "bolce", które służą przesuwaniu całego zacisku zależnie od ilości pozostałego "mięsa" na klockach, a co ważniejsze zacisk po hamowaniu ma się właśnie przesunąć na tym jarzmie by klocki nie dotykały tarczy, dzieje się to za pomocą siły odśrodkowej podczas jazdy. Klocki tak naprawdę są mocowane w jarzmie, zacisk jak to zacisk, zaciska. To jarzmo przeżywa nie mniejsze przeciążenia niż taki zacisk, więc jest zrobione z solidnego odlewu. Z czasem pył z klocków, tarcz itp. podczas hamowania osadza się na jarzmie, ono samo dostaje wody, kurzu itp itd. co za tym idzie brudzi się, rdzewieje itp. A w jarzmie są specjalne wycięcia na klocki, w których mają one za zadanie chodzić swobodnie, tzn bez oporów - jeśli nikt tam nie dotykał "dokładniej" przez kilka lat, stąd ciepłe koła. Gdy jedziemy do mechanika, to on wymieni co trzeba, ale nie zrobi "full serwis" bo nie ma za to płacone i po prostu mu się nie chce. A trzeba oczyścić jarzmo, oczyścić zacisk, wyczyścić te bolce do przesuwu zacisku, wszystko ładnie przesmarować by pracowało jak powinno, zwłaszcza te bolce, niewielka ilość smaru hamulcowego w miejscu "przesuwu" klocków też nic nie zrobi. A jak mechanik wymieniał tłoczek i nie wypolerował/oczyścił gniazda tłoczyska, to stąd jest problem - szykuj się do kolejnego rozbierania lub wizyty u mechanika, bo nowy tłoczek blokuje się jak stary przez to że zacisk nie był należycie wyczyszczony.

Adrian_N15 pisze: ↑23 cze 19, 0:34 Jutro mam czas to będę rozbierał. Samochod stał tydzień bez jazdy. Chciałem sprawdzić czy znów tylnie koła bedą gorące po dłuższym postoju i pierwszej jeździe . Przejechałem 30 km koła chłodne, podniosłem na podnośnik każda z stron, nie czuć oporu obrotu kół, nie słychac aby klocki tarly o tarcze. Spokojnie mogłem sam przepchnąć samochód. Jedyna rzecz, to przy wysokich prędkościach jak mocno wcisnę hamulec to mam bicie, pewnie na tarczy no i ręczny działa bardzo kiepsko, łapie lekko na samym koncu. Dokładnie tak samo jak przed wizyta u mechanika, gdzie od wizyty przejechałem ponad około 3000 km. Spinecki Ty rownież miałeś objaw bicia i szarpania kierownica przy hamowaniu z wyższych prędkości?

Mialem. Bily, sciagaly na jedna strone. Wszystko masz do przegladu, lacznie z linkami recznego, sprezynkami etc.