Jeżeli jest to skrzynia, a czytałem niejedną opinię osób którzy mieli e46 od nowości, że te uderzenia zaczynały się już przy 60 tysiącach przejechanych, to moim zdaniem znalezienie sprawnej będzie cudem i w grę wchodzi jedynie naprawa. Ja miałem 4 skrzynie na aucie, dwie od 2.0 takie jak seria z fabryki, jedną od bodajże 2.5 i jedną od 1.8, różnice były w głośności i zmianie biegów, ale walenie z tyłu na żadnej z tych skrzyń się nie zmieniło i wszystkie jak kręciłem wałkiem przed założeniem wydawały dokładnie takie same dźwięki, takie jakby chrzęszczenie. Do każdej skrzyni przed założeniem lałem nowy oryginalny olej. Dodatkowo jak już byłem przy skrzyni to wymieniłem całe kompletne sprzęgło z dwumasą jak już zresztą pisałem i nic to nie dało. Przez okres tej całej walki jedyna poprawa była kiedy wymieniłem sworzeń kulisty i płyn w układzie wysprzęglania, zniknęły wtedy stuki przy wbijaniu jedynki ale w tym czasie zakładałem też ostatnią skrzynię więc nie wiem na 100% czy efekt był od sworznia i płynu czy od samej skrzyni. Niemniej jednak skłaniam się ku hipotezie że problem leży w tym, że wał na postoju na wyłączonym silniku ma za duży luz jak się nim kręci i to to właśnie emituje to walenie, ale zawsze mnie zastanawiało jak to jest że wał z jednej strony jest przymocowany do skrzyni a z drugiej do dyfra i nawet jak by w skrzyni był luz to z drugiej strony, przynajmniej u mnie gdzie miałem dyfer włożony i sprawdzany bez żadnego luzu i nowe półosie i samochód stał na kołach to wszystko powinno stawiać opór chociaż od tej strony dyfra a się kręciło i to dosyć dużo. Wychodziło by że luz mamy i w skrzyni i w dyfrze i wynikiem tego są te uderzenia których nikt nie może zlokalizować.

Jak ktoś zna jakiegoś speca od skrzyni, który by się podejmował diagnozy/naprawy to prośba o podanie namiarów.
Używki skrzynie nie są drogie to można jakąś spróbować naprawić.
Zastanawiam się czy nie kupić jakiejś i rozebrać samemu. Pewnie już bym nie złożył ale może się znajdzie przyczynę.

Proponuje zmianę tytułu tego wątku, gdyż dyskusja już dawno odbiegła od pierwotnego problemu.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

kupiłem półosie uzywki, załozone, efekt , nie mam luzów dgy dodam iujme gaz, stuk jest

Może dyfer zużyty. Albo wał, albo wyrwana podłoga...... Trochę tego jest. Może też być luz w skrzyni......

Wysłane z mojego Redmi 4A przy użyciu Tapatalka

Pany proponuję wymienić płyn hamulcowy cały łącznie z wysprzęglikiem i odpowietrzyc.

adi3d pisze: ↑7 lut 19, 8:04 Pany proponuję wymienić płyn hamulcowy cały łącznie z wysprzęglikiem i odpowietrzyc.

Robiłem to i absolutnie nic to nie zmienia.

Siema wszystkim
Dopiero co dołączyłem do forum
Przeczytałem cały ten temat
Niczego nowego tutaj nie wniose
Mam od dziewięciu lat e46 320d
Jak kupiłem auto miało przebieg 265000
I nie dostrzegłem żadnych stuków puków
Dzisiaj ma 377000 tysięcy ,mało jeźdże
Pod koniec zeszłego roku też pojawiały się pukania Ale bez żadnych szarpnieć
Zmiana z jedynki na dwójkę,wrzucanie jedynki lub wstecznego,jazda na dwójce i wciśniecie sprzęgła
Na wyższych biegach wszystko ok.
Wymieniłem poduszki mostu ,fakt faktem były zużyte Ale nic to nie dało
Wymieniłem potem jeszcze łącznik elastyczny wału
No i coś to pomogło
Zostało tylko puķanie przy zmianie z jedynki na dwójkę A poza tym jest ok
Napisałem tego posta bo może się do czegoś przyda
Pozdrawiam

Temat praktycznie jak obiecałem - rozwiązałem. Stukanie powoduje luz na wałku atakującym w moście. Gdy auto jest nierozgrzane jest cicho, bo olej jest gęsty i tłumi pracę zębów, a po rozgrzaniu staje się rzadki i zęby waląc o siebie powodują głuche łupnięcie. Teraz tylko pytanie, teoretycznie gęstszy olej powinien pomóc, tylko czy jest sens? Może coś a'la ceramizer w podwójnej dawce?

oliee0 pisze: ↑14 lut 19, 21:28 Temat praktycznie jak obiecałem - rozwiązałem. Stukanie powoduje luz na wałku atakującym w moście. Gdy auto jest nierozgrzane jest cicho, bo olej jest gęsty i tłumi pracę zębów, a po rozgrzaniu staje się rzadki i zęby waląc o siebie powodują głuche łupnięcie. Teraz tylko pytanie, teoretycznie gęstszy olej powinien pomóc, tylko czy jest sens? Może coś a'la ceramizer w podwójnej dawce?

Kiedyś trociny załatwiały sprawę