Witam.

Niedawno, postanowiłem rozjaśnić swoje wnętrze e46. Kupiłem sobie tą folię, zdemontowałem listwy, przykleiłem folię elegancko z kumplami opalarką, zamontowałem listwy, cieszyłem się efektem przez jakiś czas.
Problem pojawił się niedawno, gdy zrobiły się upały.
Wychodzę z pracy, wchodzę do auta i widzę prawie na każdej foli takie małe pęcherzyki, jeden taki olbrzymi. W domu wiozłem suszarkę i coś udało się tego pozbyć, ale nie do końca.
Jedną potraktowałem cienką szpilką i suszarką i to pomogło bardziej, ale na drugi dzień znowu to samo.

Czy można to jakoś poratować, czy już nic z tego nie będzie i jeśli zrobiłem jakiś błąd to gdzie, czy po prostu te folie 3M są do dupy:P

Pozdrawiam.

Tak jest nic juz nie zrobisz , folia wymieka kazda chyba... najlepsze listwy to ori albo malowane

To jak oni cale auta obklejają tym, masakra jak to potem musi szpetnie wyglądać

Mam ten sam problem: /

wątpię... ja robiłem wszystko prawilnie, bo to nie był mój pierwszy kontakt z folią i mimo to efekt podobny :/

Bawiłem się tak samo folią i wyszło jak u was. ( dla sprawdzenia jedna listwa)
Dlatego postanowiłem je dobrze wyczyścisć potem wypolerować aby było jak najmniej rys po cudownej gąbce do garów, na to strzeliłem jedną warstwe podkładu potem przeszlifowałem na mokro papierem 800 i dopierow tedy 3 warstwy w kolor i na koniec dwie w bezbarwnym.

Ja robiłem tak, że rozpuszczalnik potem opalarka na 170'C jedna osoba grzeje druga nakleja + do tego trzeba naciągać tą folię oraz dość mocno dociskać. Folia 3M ma to do siebie, że posiada mikro kanaliki ot tak, żeby łatwiej było wyciskać wodę i tak właśnie gromadzi się powietrze. Po dobrym dociśnięciu foli + odpowiednim naciągnięciu nie powstają bąbelki Sprawdziłem bo kleiłem folią carbon a auto stało kilka dni z rzędu na słońcu w temp ok 25-30'C gdzie w godzinach 5-13 słońce cisnęło po dekorach, a ku mojemu zdziwieniu nie poddał się żaden z nich