Witajcie, proszę o poradę i pomoc w kwestii wycieraczek, ale od początku... Pewnego dnia jechałem sobie, zaczęło padać, no to włączam wycieraczki. Jest OK. Jadę, jadę, aż nagle wycieraczki zatrzymały się na środku szyby... Deszcz leje, wycieraczki stoją w pionie jak..., dobrze że był przystanek więc zjechałem. Poruszałem trochę dźwigienką, wycieraczkami, no i ruszyły, ale z jednym ale. Pozycja startowa była około 20 cm wyżej niż norma, a po włączeniu wycieraczki najpierw jadą te 20 cm do dołu po czym do góry i wracają do tej podwyższonej pozycji... Poczytałem - pewnie zaśniedziały tuleje i przez duży opór przesunęła się ta dźwigienka na silniczku... K***, znowu jakaś robota sobie myślę... OK, wycieraczki zdemontowane, mechanizm wyjęty, rozebrany, przesmarowany. Silniczek uruchomiony żeby złapał "0", mechanizm skręcony, wycieraczki przykręcone aby były ładnie na dole i co? Wycieraczki po włączeniu wjeżdżają na maskę, jadą do góry i wracają znowu na pozycję "0" która jest około 20 cm wyżej niż powinna... Podejrzewam, że źle ustawiłem przed skręceniem pozycję mechanizmu... Niestety nie było nigdzie żadnych oznaczeń pozycji prawidłowej. Rozkręcać wszystko znowu i metodą prób i błędów ustawiać mechanizm? Czy może jest jakaś opcja np. zmiany pozycji "0" samego silniczka i wtedy można by tylko od nowa przykręcić wycieraczki?

w mechanizmie tam gdzie silnik nie ma tego jak 'zle ustawic'
pozycje zero wyznacza jak przykrecisz ramie do trzpienia, po to jest ta stozkowana wkladka pod nakretka

Mechanizm do wymiany.

Zależy jaki mechanizm jest w aucie. Za pozycję początkową odpowiada położenie silnika wzgledem ramienia zaznaczonego na zdjęciu.

W oryginale jest tak, że nie da się tego zamontować inaczej (a przynajmniej tak mi się wydaje). Jednak gdy były problemy u mnie, pierwszy mechanizm jaki dostałem był... jakby ryżowy i pozycję bazową można zamontować w zasadzie dowolnie.

Jeśli więc w aucie jest wymieniony mechanizm a nakrętka nie była właściwie dokręcona to mógł się przesunąć w tym miejscu.



Moim zdaniem do weryfikacji przed ewentualnym zakupem kolejnego.

scghost pisze: ↑5 gru 22, 21:26 w mechanizmie tam gdzie silnik nie ma tego jak 'zle ustawic'
pozycje zero wyznacza jak przykrecisz ramie do trzpienia, po to jest ta stozkowana wkladka pod nakretka

Ale ustawienie samych ramion w innym miejscu nie powoduje, że nagle mechanizm najpierw pojedzie "bardziej na dół" w stronę maski jak napisał autor.

Przestawienie w miejscu jakie zaznaczyłem może natomiast tym zaowocować.

ryżu nie bralem pod uwage

kosteg: dokładnie kolego tu był problem... Metodą prób i błędów tzn po prostu prawidłowego ustawienie aby nie było cofania, ustaliłem, że pozycją początkową (prawidłową) dla mechanizmu jest pozycja, w której te ruchome ramiona osadzone na przekładni są w linii prostej. Swoją drogą myślę, że mocowanie tego uchwytu siedzącego na jednej śrubce, która się obraca powinno być lepiej rozwiązane. Niby na tym wale są jakieś ząbki, ale sam uchwyt jest już gładki i przy dużym oporze nie trudno o przesunięcie... Najważniejsze, że wycieraczki chodzą jak trzeba - do kolejnego przesunięcia się uchwytu Wtedy chyba to zaspawam na dobre

mihuu pisze: ↑6 gru 22, 19:12 Niby na tym wale są jakieś ząbki, ale sam uchwyt jest już gładki i przy dużym oporze nie trudno o przesunięcie... Najważniejsze, że wycieraczki chodzą jak trzeba - do kolejnego przesunięcia się uchwytu Wtedy chyba to zaspawam na dobre

Tu jest (zakładając, że pamięć nie płata mi figli) zdaje się właśnie różnica między tym co miałem fabrycznie a zamiennikiem. W fabrycznym mechaniźmie jest tam również stożek z moletą który nie pozwala zamontować całości w dowolnej pozycji. Zaś w zamienniku jest gładko i jak skręcisz (a solidnie trzeba) tak będzie. Plus sam fakt upierdliwego skręcania (jeśli mnie pamięć nie myli musiałem u siebie montować najpierw mechanizm a potem silnik do niego już "na aucie") bez możliwości zablokowania silnika.