Krótko.
Objawy:
- Spada z obrotów i gaśnie (i na zimnym i na ciepłym)
- Jak trzyma to około 500 obrotów
- Nie trzyma ssania na zimnym silniku

Po szybkiej diagnozie w programie:
Przy temp -2,5 stopnia na zewnątrz temperaturę powietrza dolotowego pokazuje 22 stopnie. Zabiorę się najpierw za wymianę czujnika powietrza dolotowego.
W związku z tym, że pewnie będę robił to sam (dla frajdy) a nie mam garażu kilka pytań:
- gdzie dokładnie jest ten czujnik (zanim rozbiorę pół auta. Pod osłoną między 3 a 4 cylindrem??? Tak wyczytałem - czy gdzieś w okolicach przepływomierza?).
- jeżeli wymiana nie pomoże to co dalej? Od czego zacząć? Przepustnica, przepływomierz czy silnik krokowy.

Za inne spostrzeżenia będę wdzięczny.

czujnik jest na gorze, tak jak piszesz, pomiedzy 3 i 4 cylindrem
jak zdejmiesz plastikowa oslone silnika (ta bez wlewu oleju) to od gory powinienes widziec wtyczke

jak nie pomoze to
u mnie w podobnym przypadku pomoglo czyszczenie przeplywomierza
czyszczenie krokowca i przepustnicy nie zaszkodzi


skoro podlaczales kompa to zakladam ze bledow nie bylo
np. blad przeplywki, albo sond lambda (co moze zwiastowac lewe powietrze)

Nie, nie pokazywał innych błędów więc odpuściłem od razu szukanie lewego powietrza.

Wymiana czujnika nic nie dała. Dla pewności - wie ktoś jaki opór powinien pokazywać ten czujnik? Sugerujecie czyszczenie przepływomierza czy jeszcze wcześniej coś innego?

czyszczenie krokowca i test czy chodzi swobodnie

Chyba go nie wyjmę bez garażu. Nie lepiej zacząć od przepływomierza a jak to nie pomoże to w końcu do mechanika?

wyjmiesz
wyciagasz puche filtra powietrza, przeplywke i gumy
costam trzeba odkrecic srubke czy dwie i krokowca mozna wyciagnac bez problemu

Kupiłem używany (podobno) sprawny czujnik. Wymieniłem i kicha (w czwartek). W sobotę miałem jechać czyścić silniczek krokowy. Jakież było moje zdziwienie jak w piątek wieczorem (jeździłem wcześniej) zapalił i zaczął trzymać ssanie na zimnym silniku. Do tej pory jest wszystko ok. Mrozy wróciły i nic się nadal nie dzieje. Teraz pytanie. Czy na mrozie mogło coś w nim "przytrzymać" a potem puścić i samo tak się naprawić czy czujnik aż tyle mógł się adaptować? Nie chce grzebać dalej skoro jest ok ale zastanawia mnie to tzn. czy nie wróci jeżeli to nie był silnik.