Skrzynia 75w80 a dyfer 75w90.

Rafnl pisze: ↑26 cze 20, 10:38 Nie wiem co ta wypowiedź ma wnieść do tego tematu, poprawić Ci nastrój czy o co tu chodzi, żaden inny samochód mi nigdy nie kangurował i w żadnym oprócz poprzedniej e46 nie trzymałem samochodu na sprzęgle,

Zastanawiające, że możesz domniemać, że odpowiedź na forum może mieć wpływ na mój nastrój. Napisałeś, że robiłeś tak w poprzednim aucie. Z jednej strony piszesz, że robiłeś tak z powodu wywalonego ręcznego (który się naprawia miast kombinować) a z drugiej twierdzisz, że w obecnym aucie masz super hamulce i ręczny nawet za dobrze trzyma a jednak również tak postępować chciałeś. To sugeruje złe nawyki. W jakimkolwiek przypadku nie powinno się tak robić i tyle. Napisałem to zatem aby to podkreślić.

Jeśli chodzi o ruszanie i kangury nie sądzę aby czujnik mógł być winny. Chyba bardziej skupiłbym się na tym "za silnym" ręcznym - który mógłby Ci utrudniać ruszanie. Nie masz ciepłych kół z tyłu? Czujnik nie powinien powodować falowania na wolnych obrotach?

Szczurson pisze: ↑26 cze 20, 10:59 A ja myślę, że zdecydowanie przesadzasz. Przykład z trzymaniem auta na wzniesieniu na samym sprzęgle miał tylko zobrazować, że autor umie się nim dobrze posługiwać. Wiadomo, że to niezdrowe, ale to miał być tylko przykład jak zakładam.

Mamy prawo do swojego zdania. Ja wypowiedź autora odczytuję tak Ty inaczej. Ja jednak w jakimkolwiek podejściu nie wpadłbym na próbę utrzymania auta na wzniesieniu w ten sposób.

Rafnl pisze: ↑26 cze 20, 11:24 Dokładnie o to mi chodziło- zaznaczyć, że w poprzednim aucie na tyle ‚dobrze’ czułem i posługiwałem się sprzęgłem, że nie było kompletnie z niczym problemu, a tutaj ta ‚adaptacja’ do nowego trwa na tyle długo, że zacząłem powątpiewać, że to ze mną jest coś nie tak. Dzięki.

Trzymajmy się zatem już tej wersji. Jak jest z ruszaniem bez dotykania "gazu"? (nie spod świateł ale manewrowo po parkingu) Czy masz swoją inpę aby zerknąć jak zachowuje się przepływka, jak odczytywane są pozycje pedału przyśpieszenia?

tez watpie ze to od czujnika wałka
tak czy siak skoro juz auto trafilo do kogostam, to zobaczymy co bedzie jak wyjedzie

Odpuśćmy już temat tego zatrzymywania na sprzęgle. Rozumiem, że to niezdrowe i zapewniam, ze nie bede tak robił. W moim aktualnym samochodzie i tak nie jestem w stanie tak auta przytrzymać Jak bardzo bym nie chciał. Zaczyna się dławić już zanim cokolwiek pociągnie Koła do przodu, a puszczając dalej zgaśnie, z gazem dałoby radę ale mówimy tu o samym sprzęgle to nie ma żadnych szans na takie coś (wspominałem o tym tylko dlatego, że właściwie nie wiem czy to tez dobrze i czy powinno tak być i jak właściwie powinno zachowywać się zdrowe sprzęgło) Obroty nie falują, falowały przy manewrowaniu na parkingu, i np. Przy podjezdzaniu do świateł na luzie, jak była walnięta pompa wspomagania ale po wymianie wszystko ustało ( chociaż przy wkręcaniu obrotów na luzie, spadają na jakaś sekundę w okolice 1000 i dopiero później niżej i tam już zostają. Nie wydaje mi sie, zeby ręczny trzymał, ale może? Wieczorem to zweryfikuje. Nie mam niestety swojej impy, Ew. Mógłbym ‚prosic’ o coś takiego gościa który mi to dzisiaj diagnozował i będzie robił w poniedziałek, on ma wszystko. Przy manewrach chyba i tak dodaje zawsze trochę gazu te 1000-1500rpm, ale to tez zweryfikuje wieczorem (jeżeli to zły nawyk znowu to odrazu przepraszam) Swoją droga może rzeczywiście, zaopatrzyłbym się w jakieś narzędzia potrzebne do diagnostyki, popróbował coś porobić sam. Jakieś tematy jak z tym zacząć, co kupić?

Z tego co piszesz to wnioskuję że masz mocno zajechane przeniesienie napędu. Z racji tego że to manual to podejrzewam że poprzedni właściciel chłostał to auto próbując latać bokami albo palił gumę na startach. Do przejrzenia wszystko począwszy od sprzęgła aż do półosi napędowych. To auto powinno ruszać płynnie i bez jakichkolwiek kangurów.

Byłem dzisiaj u znajomego, który trochę grzebie przy autach. Sprawdzaliśmy samochód od a do z i co się okazało, to tłoczek na lewym tylnim kole był zapieczony i zardzewiały, praktycznie nieruchomy, poruszaliśmy nim, nasmarowaliśmy, złożyliśmy wszystko do kupy. Pojechałem się przejechać i jak ręka odjął- żadnych kangurów, żadnych szarpań i żadnych innych nieprawidłowości. Szok. Dzięki w każdym razie za pomoc i zainteresowanie Panowie!

Jak był mocno skorodowany to temat szybko wróci, wtedy nowy tłoczek z zestawem naprawczym załatwi sprawę.

tłoczek powodem kangurów? to on chyba trzymał cały czas jakie spalanie miałeś? bo pewnie też dużo wyższe niż normalne dla tego silnika

Tarcza musiała być goraca