
Może od początku: Rok temu kupiłem sobie bmw e46 316i 1.8 115km, auto miało bolączkę ze czasami po postoju dluzszym na zimnym trzeslo budą i migał check a więc sprawdziłem komputerem i był błąd wypadanie zaplonu na cylindrze drugim a więc w głowie dwa scenariusze, cewka albo kompresja, zaczałem od cewek. Kupiłem komplet cewek firmy bosch razem ze swiecami, na nic blad ten sam objawy te same i błąd dalej wracał. Przyszła pora na sprawdzenie kompresji, sprawdzilem kompresje ze znajomym mechanikiem i stwierdził ze na drugim cylindrze jest 9 barów a na kolejnych po ponad 11 barow i bach załamka typ wcisnal mi auto bez kompresji. Nie moglem w to uwierzyć gdyz auto normalnie mialo moc, wkrecalo sie ladnie. Przejezdzilem tak rok czasu bo te objawy byly rzadko ale co sprawdzenie kompem blad dalej ze wypada zaplon na cyl2. Az w koncu dzis z innym mechanikiem dobrym przyjacielem sprawdzilismy ponownie kompresje i pyk ponad 11 barow na kazdym cylindrze w tym na cylindrze 2 kamien z serca i tu brzmi pytanie, co jest na rzeczy mimo dobrej kompresji dlaczego mam wypadanie zaplonu na cylindrze 2? Teraz spory czas nie mialem zadnych objawow a blad dalej jest, mimo tego blędu mam jeszcze blad ''czujnika walka rozrzadu zaworow wlotowych'' zamowilem więc i jutro biore się za wymiane, czy to mozliwe ze to przez ten czujnik? Wychodzi na to ze tamten mechanik zle mi sprawdzil kompresje i rok czasu jezdzilem z mysla ze silnik klęka
