Delano - mam tak samo...
Zawsze mega mi się podobała E46( i wogóle BMW...) ale jakoś tak szerokim łukiem omijałem te auta(w sensie posiadania) bo wszyscy dookoła powtarzali legendy o kosmicznych kosztach utrzymania itp. Pierwsze Buma pojawiła się w domu przez moją żonę(wtedy jeszcze dziewczynę) bo jak się poznaliśmy to jeździła już swoją drugą E46.
Fakt, że padaka straszna( całe 105KM a ja władowałem do niej 18tki 225 przód 245 tył
) ale prowadziła się zajefajnie i jeźdzło się przyjemnie.
No i liznąłem w ten tylny napęd(zimą...
) jednocześnie przekonując się, że nie taki diabeł straszny jeśli chodzi o eksploatacje...
Rok temu zachciało się zmian - kupiliśmy MX-5! Miała być na co dzień( do dojazdów do pracy, na zakupy itp.) dla mojej żony a na weekendy i wieczory do zabawy dla mnie... Pech, że kupiłem mocno zmodzony egzemplarz - żona nie polubiła(za twardo, za głośno itp) za to ja wręcz pokochałem to autko i tylny napęd(lekkie, zwinne, dobry zawias, szpera...
).
Teraz nawet w stronę FWD patrzeć nie chcę i wiem, że nic nie daje takiego funu jak tylno napędowe fury...
Na co dzień latam przednio-napędowym dupowozem najlepszej marki na świecie - służbowe(obecnie toyką corollą)
, tak więc Buma ma być dla żony na co dzień i dla mnie dla funu.
Z czasen dodatkowo planuje jeszcze zbudować jakiegoś zapierdalacza(na bazie E30 albo E36) tylko do łojenia bokami i upalania na jakichś track day'ach i KJSach...
Wcześniej chorowałem na 330 albo 328 coupe(chciałem znowu upiec dwie pieczenie na jednym ogniu
) ale E46 mają jeden olbrzymi minus który pgrzebał ten plan - BRAK SZPERY!!
Dlatego 3majcie kciuki - jak wszystko dobrze pójdzie w sobotę w nocy jadę po klekota-coupeje...