Dzisiaj zauważyłem, że wczoraj dolany płyn wyciekł prawie cały, auto nie było odpalane przez całą noc. Do tego zaobserwowałem też, że po próbie odpalenia auta i przekręcenia kluczyka z powrotem na poziom "II" (załączenie prądu) słychać dziwny stały odgłos przez chwilę, w sumie nie wiem do czego to porównać. Jeżeli to nic nie mówi, mogę nagrać i wrzucić filmik jeśli coś to pomoże w zdiagnozowaniu problemu.

maniek21112 pisze: ↑31 sie 18, 21:58 Termostat jest na pompie wody (która pewnie padła), więc znajduje się od strony chłodnicy.

Ok w sumie dość oczywiste, a nie wpadła mi do głowy pompa wody, w takim razie co z tym przewodem, bo zgaduję, że nie powinno być przecieku. Da radę jakoś się do niego dostać bez ściągania kolektora?

Witam, dzisiaj miałem nieprzyjemną sytuację, na autostradzie w ciągu kilku chwil temperatura gwałtownie wzrosła, zauważając to i zjeżdżając na pas awaryjny poszedł dym z pod maski. Po wstępnych procedurach i oględzinach, odczekaniu kilku godzin doszedłem do wniosku, że padł termostat, ew. coś z wężem, bo przy samym mocowaniu cieknie płyn (zdjęcie). Jeżeli dobrze myślę, to moje pytanie jest następujące: jak dostać się do tego miejsca, i jak dostać się do termostatu.

BMW E46 Combi 2.0d, 2005r.

Witam, z góry przepraszam bo zapewne przewinęła się masa podobnych tematów na google, ale do rzeczy.

Problem pojawił się dzisiaj rano, moja jazda nie różniła się niczym od poprzednich. Wsiadłem do samochodu, przekręciłem zapłon (poczekałem ok. 5-10sec), odpaliłem silnik (poczekałem trochę dłużej żeby się zagrzał) po czym ruszyłem w trasę. Wszystko było dobrze do momentu trochę mocniejszego hamowania na autostradzie, wtedy pojawiła się kontrolka od hamulca ręcznego na czerwono i po kilkuset metrach było słychać piknięcie i zapaliła się kontrolka od ASC, po chwili też kontrolka od ręcznego z czerwonego koloru zmieniła się na pomarańczową. Zjechałem na postój, zgasiłem auto, poczekałem kilka minut i po ponownym odpaleniu i przejechaniu ileś metrów kontrolki zgasły. Lecz wracając do domu musiałem przejechać przez próg zwalniający (zbiłem prędkość do 10 km/h) i za nim wejść w zakręt, po wejściu w zakręt sytuacja się powtórzyła (kontrolka od ręcznego na czerwono już cały czas -> piknięcie i kontrolka od ASC), lecz teraz nawet po zgaszeniu i przeczekaniu kontrolki nie gasną.

Wiem, że to trochę wróżenie fusów ale pod komputer będę mógł się podpiąć dopiero w poniedziałek, a nie wiem czy mogę tym autem normalnie jeździć.
Jedyne co przyszło mi do głowy to sprawdzenie płynów, ale z nimi wszystko ok.