Witam. Zakładając ten temat liczę na wiedzę użytkowników diesli, bo niestety mechanicy i elektrycy nie za bardzo potrafią mi pomóc. Od kilku miesięcy walczę z przepływomierzem tzn samochód po wciśnięciu gazu nie przyspiesza nawet jeżeli wciskam gaz do podłogi, po chwili (około 2tys obrotów) jest silne szarpniecie jakby nagle się odblokował, niestety po zatrzymaniu i ponownym ruszeniu jest ten sam problem. W tym miejscu dodam iż po lub w trakcie deszczu samochód jeździł normalnie (przyśpiesza prawidłowo), czyli problem pojawia się czasami a czasami nie. Diagnoza była dosyć prosta i oczywista - przepływomierz lub któryś z zaworów podciśnienia. Na programach diagnostycznych wykazało ze przepływki w ogóle nie widzi jakby była odłączona. Kupiłem zamiennik (niby niemiecki) po zamontowaniu - "muł" był jeszcze większy, nie było już znaczenia czy sucho czy mokro. Przeczyściłem styki na wtyczce od przepływomierza sprawdzając przewód dochodzący do niego - wszystko ok. Nie wiem tylko gdzie te przewody znikają (chyba jakiś BOX UNIT czy coś takiego). Wspomniane wcześniej elektrozawory EGR (podciśnienia) są nowe i filterki są czyste wiec to również nie to. Samochód był u kilku "szpeców" nikt nie potrafi mi pomóc. Jeżeli miał ktoś podobne problemy proszę o poradę. Dodam tylko ze turbo jest zdrowe i nic mu nie dolega. Warte podkreślenia jest to ze podczas deszczowych dni jest ok - wygląda wiec to na jakieś zwarcie lub gdzieś nie dolega masa, no ale nie stwierdzono nic takiego. Proszę o pomoc!!!

Witam wszystkich posiadaczy E46