Witam,

Coś rozładowuje mi akumulator. Bywa tak że postoi całą noc auto i odpala. Zdarza się też, że postoi raptem z 2 godziny i mi nie chce zapalić. Dopiero podpięcie przez kable rozruchowe do innego auta i odpala.
Czy powodem tego może być akumulator, czy wymiana pomoże? (ale tutaj nie ma żadnej symetrii rozładowania)
Czy może coś innego? Miał ktoś z was podobną sytuację? I jak udało się ją rozwiązać?

Stan samego akumulatora moze sprawdzic autoelektryk,sprawdzi tez ladowanie i sprawdzic moze tez czy nie gubi gdzies pradu na postoju

Umówiłem się już na sobote z elektrykiem także sprawdzi co i jak.

okazało się, że akumulator był już padnięty. Po wymianie żadne mrozy nie są mu groźne.
Przy ponad minut 20stopni pali praktycznie na dotyk, gdzie inne samochody musza ratowac sie kablami rozruchowymi.

kolego ja miałem tak samo jak byl pod prostownikiem to palił a potem 3godzinki i dup....... a ja zmieniłem na banera 100ah i poprosu ideła siadam trach i chodzi lalka. ja jescze miałem taki myk- na starym że był orginalny czyli 10lat słuzył .pozdrawim i szerikiej jazdy. a odpalanie na padnientym objawia sie zapaleniem kontrolek w samochodzie i siwiała sie zapalaja jak chcesz odpalić to migaja same.