Witam, nie wiem czy to problem czy tak ma byc więc zapytam. Grzałem dzis auto na postoju podczas czekania na partnerke i zaobserwowalem ze gdy na wskazaniu licznika było prawie 90st to właczajac test licznika na tescie bylo 75 i tak sobie doszla do 88 i wyłączyłem test i pojechalismy. Dziwi mnie to, że niby miałem juz 90st a w realich było 75... myslicie ze cos jest do wymiany? Czy zrobic jeszcze test zegarow podczas jazdy i zobaczyc jak daleko zagrzeje sie auto?

Od 75 do 100 kilku czy kilkunastu wskazowka bedzie stala pionowo bo to jest temp robocza, jest to normalne.

Szybko i bezboleśnie, dzieki za wyjaśnienie.
A teraz jezcze drugie szybkie pytanie, jak długo powinno grzac mi się auto mniej/więcej do pionu podczas spokojnej jazdy do pracy w nie zakorkowanych miejscach? Jazda do 2tys, silnik 320i, po drodze 1x swiatla, 3x rondo, dystans 4.1km, przy aktualnych temp czyli od 0st do 3st {rano}

Przy tej temperaturze silnik raczej się nie dogrzeje.
Potrzebuję minimum 10 minut pracy żeby się dogrzac. Chyba że bez ogrzewania pojedziesz to rozgrzeje się szybciej i w te 4 km będzie osiągał temperaturę robocza.

Dzis sprawdzalem to przy 3st na dworze, silnik do 90st grzal sie 6.1km (17min) a do pionu (75st) grzal sie 4.7km (12min)