Witam Was,
Mam problem wyglądający na uszczelkę pod głowicą (?)
Zaczęło się od tego że samochód stracił moc. Parę dni później nagle zaczął dymić na potęgę i momentalnie skoczyła temp.
Na obecną chwilę wygląda to tak że jeśli odkręcę korek od układu chłodzenia wywala nim płyn. Jeśli zamknę obieg zaczyna dymić po jakimś czasie...
Mazi w oleju nie widzę, oczek oleju w płynie chłodzącym też nie za bardzo... no ale wstępnie wygląda jak uszczelka.
Natomiast po rozgrzebaniu tego wszystkiego okazało się że leje mi się płyn chłodzący w okolicach tej chłodniczki spalin/EGR (chyba tak to się nazywa) + obudowa termostatu silnika (ogólnie chyba i sam termostat) jest w strzępach...
Dodam że jak (niestety musiałem przejechać autem ok 20km) i odkręciłem zbiornik płynu chłodzącego auto wywalało płyn ale jechało normalnie z mocą... trzymało temp. Oczywiście co 5-10km musiałem dolewać parę l. wody do chłodnicy bo wszystko lało się na asfalt.
Czy macie pomysł co to w ogóle jest? Uszczelka? Czy to może być termostat lub ta chłodniczka spalin z której się dosłownie leje?
Dodatkowo podpytam bo usłyszałem od mechanika że w tym modelu (E46 320D 136KM '1999) jest spory problem z wyjęciem głowicy. Podobno potrzeba do tego jakiegoś mega drogiego sprzętu i nie jest to takie proste. Dodatkowo że klękają wtryski przy tego typu wymianach. Ile w tym prawdy? Normalnie awaria za awarią i jakoś tak szczęśliwie dla mnie że mechanicy rozkładają ręce :/ Nie wdzięczna bestia... Dzięki i pozdrawiam!

Trochę się rozpisałeś więc żal mi usuwać całego postu, dlatego proszę abyś poprawił tytuł wątku zgodnie z regulaminem.

Cześć
Opowiem Ci, jak było u mnie i co ostatecznie zdiagnozowano, może Ci pomoże, a może komuś innemu.
Zaczęło się od okresowego zaświecania kontrolki chłodnicy, więc dolałam płyn. Potem przez około dwa miesiące był spokój, aż po długiej jeździe znowu kontrolka się zaświeciła. I tu już pojawił się problem, bo przy próbie odkręcenia korka zbiorniczka wyrównawczego (na zimnym silniku, po całej nocy) płyn wylewał się pod ciśnieniem litrami. Polecono mi wymianę termostatu, co oczywiście nic nie dało. Układ chłodzący odpowietrzany był ze trzy razy - nie pomogło, płyn zaczęło wyrzucać podczas jazdy spod korka, z odpowietrznika, spod węża doprowadzającego do zbiorniczka. Wymieniłam korek zbiorniczka, gdyż podobno czasem się zatyka i nie puszcza ciśnienia. W końcu padł pomysł - chłodniczka spalin, bo podobno z jej przeżartej płynem ścianki przedostają się spaliny do układu chłodzenia. Niestety, od 2002 roku jest ona plastikowa. Postawiono zatem na padniętą uszczelkę i/lub głowicę. I tu zaskoczenie - uszczelka bez śladów uszkodzenia, głowica po sprawdzeniu bez nieszczelności. Jedynie co wzbudziło podejrzenia - jedna ze śrub przy uszczelce "luźniej poszła" przy odkręcaniu. Dodam, że poza pompowaniem układu chłodzenia nie było żadnych innych objawów, żadnego dymu białego, czysty olej, żadnej utraty mocy. Po zmianie uszczelki chyba jest dobrze, ale wobec braku widocznych objawów jej uszkodzenia wciąż z obawą zerkam na kontrolkę.

Dziękuję Ci bardzo za podpowiedź.
Stwierdziłem że najpierw wymienię tą chłodnicę EGR z termostatem i termostat główny.
Efekty po weekendzie. Napiszę co wyszło.
Chociaż znając moje szczęście, i ten pojazd, najpierw powymieniam w/w części a potem okażę się że była to uszczelka... ;/

Zacznij od tego o czym piszesz.
Sprawdź również korek w zbiorniczku czy jest sprawny, oraz pompę wody.
Przeciekająca chłodnicza to częsty problem.

Witam, mam podobny problem. W mojej Bmw 320d e46 2000r. Rano gdy otkrece korek rowniez wylewa mi sie plyn chlodniczy i tez jest ubytek bo co jakis czas musze dolac plynu ze wzgledu na swiecaca kontrolke poziomu plynu. Zaopserwowalem zbyt duze cisnienie w przewodach. Wymienilem termostat oraz pompe wody i bez zmian. Temperature autko trzyma w pionie jak nalezy sila w normie i zero dymu. Korek spelnia dobrze swoja funkcje. Wydaje mi sie rowniez ze gdy jezdze wolno, tzn trzymam niskie obroty to wiecej km robie do zaswiecenia kontrolki. Dodam ze uklad delikatnie sie zapowietrza, bo zeby odkrecic korek bez wylewu plynu wystarczy ze odkrece odpowietrznik ten przy chlodnicy. Doradzcie Panowie i panie co mam robic.
Pozdrawiam i z gory dziekuje.

Witam ponownie,
Ku przestrodze - jeśli w tych samochodach wszystko wygląda na uszczelkę pod głowica i zachowuje się jak uszczelka pod głowicą to... wcale nie musi być ona
Wymieniony termostat główny + chłodnica z termostatem EGR. I wszystko pięknie śmiga. Nie dymi, nie grzeje się, temperatura stoi w połowie jak zła... wygląda ok.
Natomiast podpytam Was dalej bo niestety wszelkie problemy nie zniknęły: Na obecną chwilę samochód ma nadal mega muła w 90% (od tego się zaczęły całe problemy z pierwszego posta), na nie rozgrzanym silniku lekko falują obroty na luzie (stoję na światłach - obroty ok 900... nagle spadają na ok 700-800, rzuca lekko budą, i wracają na 900...) Po rozgrzaniu problem chyba znika - wczoraj dopiero odebrałem auto więc nie udało mi się tego poobserwować. I teraz najlepsze: Zaobserwowałem to głównie na trzecim biegu - cały czas wciskając gaz, auto dochodzi powoli do ok 2700 obr. (wskazówka od poboru paliwka leci na 20) i nagle obroty przestają rosnąć, a wręcz spadają, auto zwalnia, a zużycie paliwa spada mi do ok 10-12l/100... Po prostu ręce opadają. Szukałem na forum ale jakoś nie znalazłem pełnej odp. co to może być. Szczególnie w połączeniu z moim pierwszym postem i opisywanymi problemami. Czy łączyć to ze sobą, czy raczej są to dwie oddzielne awarie? Nie będę chyba zakładał nowego tematu. Czy macie może pomysły o co może temu złośliwemu samochodzikowi chodzić? Na kompa pojadę jakoś jutro/środa może coś wyjdzie. Z góry dzięki za pomoc i pozdrawiam!

Witam ponownie,
Sprawa braku mocy rozwiązana - sparciały wężyk podciśnienia :/
Dzięki za pomoc i pozdrawiam.

SylwestroZygmunto pisze: Rano gdy otkrece korek rowniez wylewa mi sie plyn chlodniczy i tez jest ubytek bo co jakis czas musze dolac plynu ze wzgledu na swiecaca kontrolke poziomu plynu. .

Patrzę, że ten problem z uciekającym płynem chłodniczym to częsty problem Mi też trochę ucieka ale nie aż tak, żeby potrzebowało to częstego uzupełniania, bo raz na pół roku to nie jest tragedia