Problem dotyczy odpalania, po kilku dniach postoju.
Wsiadam i odpalam bez większych problemów co prawda muszę go dłużej kręcić chociaż reguły nie ma, ponieważ czasami odpala za jednym dotknięciem kluczyka.
Problem pojawia się dopiero w momencie kiedy postoi około 1 godz ( jeszcze ciepły silnik ) łapie na raz, przyczym zaraz gaśnie i tak muszę go odpalać 3-5 razy.
Żadne przegazowywanie mu nie pomaga. ( coś jak by się dławił )
Natomiast jeśli czas od zgaszenia nie jest zbyd długi około 15-20 min pali jak zdrów.
Odnoszę wrażenie jakby uzależnione to było od czasu postoju.
Jedną żecz jaka zaobserwowałem, to po lewej stronie niedaleko włącznika świateł mam malutką diodę, która mrygnie dwa razy, kiedy gaszę samochód i tyle.
Natomiast przy zapalaniu czasami słychać jakby coś pykneło ( ciężko nadać temu odpowiednio słowo - odgłos podobny do wciśnięcia klawisza na telefonie ),jeśli przekręce zapłon i uruchmie silnika i jeśli to gów..no pyknie to mam pewność, że nie zgasnie. Lecz to [BAD] odzywa się kiedy podchodzę do próby odpalania już któryś raz z kolei.
Mechanik wspominał coś o przeczyszczeniu EGR, inny o filtrze paliwa, inny o uszczelce pod głowicą, kolga o wymianie przewodów i świec, a inny twierdzi że : Będe Miał Wydatek

świece nowe, przewody i cewka są ok.