Witam wszystkich

Problem dotyczy mianowicie przerywania/wypadania zapłonu podczas pracy silnika do granicy opuszczenia wskazówki niebieskiego pola (na nieco rozgrzanym już spokój). Do tego czasu auto powyżej 2k obrotów dławi się i ciężko wkręca na obroty. Samochód mam od niecałego miesiąca i tydzień temu odebrałem go od mechanika (fana marki). Przed naprawa spod obudowy rozrządu ciekło także zostały wymienione uszczelki itd i okazało się ze płoza była pęknięta... Wymieniłem również cały rozrząd. W poniedziałek jadę do tego mechanika z powrotem sprawdzić co i jak. Kable, świece nowe także to odpada... Myślicie ze rozrząd nieprawidłowo zamontowany ?

Odnoszę również wrażenie że samochód przed naprawa był nieco bardziej żwawy (wiem ze do demonów prędkości ten silnik nie należy ale wcześniej posiadałem e36 w silniku 1.6 102 km i teraz mam wrażenie ze obecny silnik pracuje podobnie do tego poprzedniego z e36).

Pozdro

Można wróżyć z fusów bez podpięcia pod kompa, ale stawiam na silniczek krokowy albo/i przepływkę.

Jak masz od kogo to na próbę podmień zestaw przewodów zapłonowych łącznie z cewkami , a tak naprawdę to w jakim stanie masz świeczki?
Zwróć uwagę na przewód masowy przy cewkach

Świece nowe wymienione tydzień temu + przewody. Pomyślę o tej cewce jeszcze... ale najpierw wrzucę go pod ten komputer.

Znajomy też wspominał o przewodzie masowym także dzięki za przypomnienie.

Z tego co kojarzę na kompie raczej cewka nie wyjdzie i dlatego wspomniałem o podmianie od sprawnego dawcy co by bez potrzeby nie nakupić gratów

Ja bym stawiał na przepływkę.
Odłącz wtyczkę, jak będzie poprawa to masz winowajcę

Auto świeżo po podłączeniu pod kompa - sonda regulacyjna - prawdopodobnie ma grzałkę walniętą bo zaczyna pracować dopiero po opuszczeniu wskazówki niebieskiego pola (właśnie wtedy auto przestało się dławic). Innych błędy się nie pokazały

Wymiana na dniach niedługo także dam znać czy po zmianie rzeczywiście problem ustał.