Miałem dziwną sytuacje bmw e46 318i 143km 2002. Auto odpalało normalnie z 2 razy mi się zdażyło że odpalił i zgasł ale jak znowu odpaliłem to już normalnie odpalił.W niedziele pojechałem do ciotki około 150km.(Jak dojechałem była już prawie rezerwa) wsiadam do auta odpalam tak jak by próbował zapalić i nic tak z 5 razy (ciotka mówiła że NIE leci dym z rury) diagnoza brak paliwa wujek poszedł po karnister. Ja aaa... jeszcze raz spróbuje odpalam zaskoczył tak przez sekunde robił jak rozklekotany dissel i już normalnie.Przy pierwszej stacji zalałem do pełna odpalam i już wszystko normalnie.Po tym incydencie odpalał normalnie.Dzisiaj jadę po rozkopanej drodze i zgasł być może jechałem za wolno na 2 biegu ale było takie zamieszanie na drodze że nie było czasu popatrzeć na obrotomierz. Jaka jest wasza diagnoza ? Auto mam od miesiąca. Odma była robiona przez starego właściciela.Dzięki za odpowiedzi

Popraw tytuł wątku na regulaminowy bo poleci do kosza!

A pod powiesz mi co jest źle ?
Edit: poprawione.

Może pompa paliwa nie wydala. trzeba podłączyć do kompa, sprawdzić błędy, oraz pracę pompy paliwa. Najczęstszym powodem takich akcji jak w twoim opisie jest kiepski stan pompy paliwa. Nie potrafi wypompować wszystkiego z baku. Norma w E46 z przebiegiem 200 tys +, czasem trochę wcześniej.
Jeśli auto samo gaśnie po odpaleniu to również mogą być zalane świece.
Najpierw błędy + pompa paliwa, potem zacznij rozglądać się dalej.

Też tak podejrzewałem ale wolałem zapytać się znawców dzięki za odpowiedz.