Pytanie o sprzęgło samonastawne (SAC)
: 18 mar 18, 13:56
Witam, trochę wstępu Przymierzam się do rozwiązania problemu z biegami, otóż bardzo trudno wrzucić jest jakikolwiek bieg na zimnym silniku. Na rozgrzanym jest o niebo lepiej ale to jeszcze nie to. Wg. mnie nie wysprzęgla do końca, zmiana biegów podczas jazdy to kicha, szarpie, stuka coś z tyłu (bolączka chyba każdego E46) ale na szczęście nic nie zgrzyta. Rok temu wymieniane było kompletne sprzęgło bez dwumasu (fabryczny, duże zużycie) wraz z olejem w skrzyni. Przez pewien czas była bajka, a potem niestety coraz gorzej. Podejrzewam, że coś źle złożyli mechanicy. Ostatnio wymieniałem wysprzęglik + nowy płyn + odpowietrzanie ale zero poprawy. Przy ruszaniu pedał bierze na samej górze, szarpie podczas zmiany 1-2 (nie da się płynnie tego zrobić), a przy jeździe żeby np. doprowadzić do wysprzęglenia wystarczy wcisnąć pedał kilka mm góra centymetr.
Udało mi się kupić używany dwumas w bardzo dobrym stanie za śmieszne pieniądze wraz z dociskiem i postanowiłem zrobić samemu remont sprzęgła ale mam problem z dociskiem. Dla treningu chciałem sobie złożyć na „stole” wszystko żeby potem nie mieć problemu pod samochodem. Docisk mam cofnięty (sprężyny ściśnięte), tarcza nowa i po złożeniu obwód docisku który ma przylegać do koła zamachowego odstaje około 5mm. Wiem, że trzeba naprężyć słoneczko aby docisk „doszedł” ale dochodzi na tyle, że wraz odstaje jakieś 2,5mm od dwumasu. Pytanie jest czy tak ma być i resztę śrubami mam dociągnąć czy docisk jest zwalony? Czytałem gdzieś, że jeżeli docisk sam nie dojdzie do dwumasu to będzie szarpał itd.
Proszę o jakieś porady, pozdrawiam.
Poniżej fotka ile odstaje docisk bez naprężenia słoneczka:
Udało mi się kupić używany dwumas w bardzo dobrym stanie za śmieszne pieniądze wraz z dociskiem i postanowiłem zrobić samemu remont sprzęgła ale mam problem z dociskiem. Dla treningu chciałem sobie złożyć na „stole” wszystko żeby potem nie mieć problemu pod samochodem. Docisk mam cofnięty (sprężyny ściśnięte), tarcza nowa i po złożeniu obwód docisku który ma przylegać do koła zamachowego odstaje około 5mm. Wiem, że trzeba naprężyć słoneczko aby docisk „doszedł” ale dochodzi na tyle, że wraz odstaje jakieś 2,5mm od dwumasu. Pytanie jest czy tak ma być i resztę śrubami mam dociągnąć czy docisk jest zwalony? Czytałem gdzieś, że jeżeli docisk sam nie dojdzie do dwumasu to będzie szarpał itd.
Proszę o jakieś porady, pozdrawiam.
Poniżej fotka ile odstaje docisk bez naprężenia słoneczka: