Witam po raz kolejny, wymieniałem oringi na fazatorze czy jak to sie nazywa (tym górnym). Po odpaleniu silnik pracował normalnie ale po ok minucie zaczął pracować jak diesel, fazator nie dochodził do końca wiec zeszliwowałem ten duży czarny oring i wlazł do końca. Odpaliłem silnik i po kilku przegazówkach wrócił powiedzmy do normy, ale można teraz usłyszeć dziwne chrobotanie piski. film... https://www.youtube.com/watch?v=lM9PVkB_stM
Co o tym sądzicie?

Sądzę że nie piłuje się oringów, tylko montuje się takie o właściwym rozmiarze.

No miałem zestaw nowy ale ten duży oring był za duży, fazator nie wchodził na swoje miejsce a stary oring był tak twardy , że mi się w rękach się poruszył. Nic nie cieknie wiec jest ok. Wymienię na wiosnę na nowy lepiej dopasowany oring. Teraz zastanawiają mnie te odgłosy dochodzące z silnika.

zrobiles jakies zdjecie?

scghost.... czego zdjęcie?

pisałeś juz jeden temat i tak stukot jak pompa vacum byl.

Myślę, że można usunąć ten temat, nic nie wnosi, tylko zasmieca forum. Pozdrawiam