Witam. Przymierzam sie do wymiany slupka w moim e46 i zastanawiam sie jakie uszczelki musze kupic. Rok temu wymienilem uszczelke pod kolektor wydechowy i wszystkie pod dolot. Czy uszczelke wydechowego ta metalowa moge dac stara tak jak od doloty czy ta musi byc nowa? Mam jeszcze uszczelniacz walu korbowego przod i uszcz lke pod podstawe filtra z oringami na zaworek. Czy to wszystkie czy jakies jeszcze sa potrzebne do tej wymiany?

Realoem.com i sprawdzaj
Na pewno potrzebujesz jeszcze uszczelki od pokrywy rozrządu itp.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

Wymieniasz cały silnik? Jak tak to wypadałoby przy okazji wymienić uszczelkę pod głowicą, gumowe uszczelki od kanałów z płynem chłodniczym + metalowe uszczelki od frontu silnika. Uszczelkę pod kolektor można wrzucić tą samą. Przy takiej wymianie warto też wymienić plastikowe króćce od wody (ten z tyłu silnika i ten, który znajduje się pod kolektorem dolotowym) - koszt parę złotych a są to lubiące się rozpadać elementy. Swoją drogą - dlaczego wymieniasz cały silnik?

Wlasnie tak sie zastanawiam czy jeste sens ruszac uszczelke glowicy i rozrzadu. Wiadomo za wszystko mechanik policzy, a tu chodzi o przelozenie slupka i bardziej chodzilo mi o uszczelki tych elementow ktore napewno beda musialy byc odkrecone przy wyciaganiu starego silnika. Wymieniam bo juz sily brakuje na stary silnik. Wczesniej mechanik robil uszczelke pod glowica i wymienil panewki. Niby auto ma moc obroty nie faluja nie przegrzewa sie. Ale drugi raz odezwaly sie panewki. Wali przy odpalaniu czasem cisnienie zgubi i kontrolka czerwona oleju miga po odpaleniu. Do tego przy schodzeniu z obrotow buczy i czuc drgania na fotelu kierowcy. Napewno mechanik cos spierdolil ale chwile po zrobieniu mi tego wszystkiego zaklad zamknal. I tak sie kulam z silnikiem padaczka juz od roku i chce mieć w koncu auto sprawne w 100% a nie zastanawiac sie ciagle.

Wymiana uszczelki pod głowicą mając silnik poza samochodem nie jest raczej czynnością w żaden sposób problematyczną. Dochodzi koszt uszczelek, nowych śrub i planowania. Przy takiej operacji i mając takie przeboje za sobą związane z silnikiem jednak odżałowałbym te 200-300zł więcej i to zrobił. Kup sam części tam gdzie najtaniej, na tym też można sporo zaoszczędzić a mechanior niech to tylko wymieni. Przy okazji można by ocenić stan np zaworów. Zdarzyło mi się już tak przejechać na takiej próbie oszczędzenia nie wymieniając czegoś po drodze i potem gdzieś pociekło i trzeba się było z tym dłubać drugi raz. Wymieniasz profilaktycznie panewki w tym drugim silniku? Mając na uwadze czasami występujący w tym silniku problem chyba też dobrze by to było zrobić mając silnik poza samochodem? Mnie też spotkała ta awaria, ale na razie ponad rok po wymianie samych panewek samochód się kula bezproblemowo.

Jeżeli będziesz robił wszystko po kolei to wyjdzie na prawdę kosmiczna cena. Ja wstawiłem słupek a i tak 4100 poszło...
Na pewno musisz pamiętać o króćcu układu chłodzenia oraz uszczelniaczu wału i silnika bo to podstawa.
Zastanawiają mnie te panewki bo wał w takich starych silnikach i tak ma nierówne czopy więc czy jest sens ?

No rzeczywiscie koszty bardzo duze. Chyba sie umowie do mechanika zeby obejrzal mi dol silnika. Moze jednak to nie panewki stukaja tylko cos w glowicy. Moze hydropopychacze. Dzwiek nie jest staly, stuka przy odpalaniu i gdy dam go na obroty na zimnym przez jakis czas puka. Jak sie troche rozgrzeje to juz jest dobrze. Dzwiek przy odpalaniu wskazuje na hydropopychacze, ale ten dzięcioł przy gazowaniu wskazuje bardziej na panewke. Chociaz jak wczesniej mi sie rozwalila panewka to dzieciol byl slyszalny caly czas powyzej 2k obrotow najbardziej gdy silnik sie juz rozgrzal, na zimnym mniej, a tym razem jest na odwrot. Na zimnym stuka na cieplym juz wcale. Sprawdze te panewki. Jesli beda cale to znaczy ze majster spierdzielil sprawe z glowica.

Powie mi ktoś czemu w tym silniku obracają się panewki? Jaki jest tego powód?
Nagary w kanale olejowym? Ciśnienie oleju?
Co to powoduje? Jak przeciwdziałać?

Chodzi o to, że 5 miesięcy temu w swoim E46 318 wymieniłem silnik, zrobiłem to porządnie nowe panewki, nowe uszczelniacze, płukanka... i po 10k km zaczęła cholera stukać! Najgorsze, że w trasie i musiałem zrobić jeszcze 200km żeby wrócić do domu.

Auto jest teraz rozebrane i nie wiem, czy remontować silnik po całości czy sprzedać jak stoi. Miałem wszystko technicznie sprawne, udokumentowany przebieg 270k (buda) i 220k silnik, wszystko w super stanie, zero śladów zużycia wewnątrz. Szkoda mi sprzedawać.
Jeździłem nowymi autami i wszystkie takie plastikowe byle jakie... nie chce zmieniać znowu samochodu.

Po pełnym remoncie w szlifierni się nie obróci? teoretycznie to nowy silnik będzie

Ponoć panewki są wykonane z różnego tworzywa i się odkształcają, ale ile w tym prawdy ...
Osobiscie problemu nie mam od 5 lat, odpukać

Czyli, że co? kupiłem panewki felerne?
W swojej robiłeś tylko panewki czy remont jakiś większy?