Cześć wszystkim. Szukam auta w podanym budżecie i jeśli chodzi o auta powyżej 110KM to wokół mnie cała masa ogłoszeń dotyczących E39/E46. O ile 39 jest dla mnie zbyt duże, o tyle 46 to fajne auto. Pytanie tylko, czy dam radę kuoic w pełni sprawne E46 z silnikiem 1.8-2.0 za 8-9 tysięcy? Nie musi mieć full opcji wyposażenia, byle było sprawne, najlepiej z LPG, bo bieda here.

kupisz bez problemu, skup się na m43 318i

To silnik 1.8, 1.9 czy 2.0? Wybaczcie forumowicze, ale te wszystkie oznaczenia silników są dla mnie jeszcze niezbyt zrozumiałe...
Ogólnie boję się trochę kupić przedlifta ze względu na tylny wózek, który podobno jest problematyczny

318 przedliftowe to 1.9 118km.. bardziej problematyczny niż mocowanie wózka w przedlifcie będzie poliftowy silnik n42/n46 także tak jak napisałem, skup się na zadbanym przedlifcie w takiej wersji silnikowej to będzie dobrze.

na dole masz odnośnik do tematu mojego auta, to jeżdżący i namacalny przykład że za takie pieniądze można kupić moim zdaniem dobre auto.

Ile zapłaciłeś za swój egzemplarz? Ile wyniosły koszty tych wszystkich, licznych napraw? Bo nie wydaje mi się, żeby było to niewiele

Okolice 9 tysięcy po zarejestrowaniu i opłaceniu auta. Z koniecznych napraw, to chłodnica (300zł), tuleje wahaczy (180), przepływomierz (100), termostat (130) i kruciec wody + wąż chłodnicy ok 90 zł, czujnik temperatury - czyli około 1000 zł za konieczne naprawy które wyszły na przestrzeni 17kkm i półtorej roku posiadania auta. Tyle samo dla przykładu wyjdzie Cie pozakupowy serwis chociażby czegoś ze stajni VAG'a (wymiana rozrządu, pompy wody - czyli taka profilaktyka).

To nie są nowe auta i logiczne, że będą wymagać wkładu finansowego - kwestia, czy jesteś z tych co potrafią zaakceptować jakieś mankamenty auta i jeździć dopóki się nie rozpadnie, czy wymienić za wczasu żeby mieć pewne auto

Czy to dużo jak na 20 letnie auto? Moim zdaniem to śmieszne kwoty, jedni wypisują w internecie cuda i piszą jakie to serwisowanie BMW potrafi być drogie - drudzy najchętniej nic by nie dokładali do auta i później tylko narzekać

Wiesz, dwa lata jeżdżę vagiem w dieslu, zrobione hamulce, rozrząd i w zasadzie nic więcej za bardzo nie trzeba było. Jakieś tam końcówki itd. Więc no, różnica dla mnie jest :p
A właśnie jak z rozrządem w tych silnikach, droga sprawa?

Rozrząd jest na łańcuchu, wiadomo że wszystko się z czasem zużywa ale widziałem M43 z przebiegiem rzędu 300 tysięcy na liczniku (nie wiem ile w rzeczywistości) i nie było żadnych niepokojących odgłosów, sam łańcuch też nie był wyciągniety jest do niego dobry dostęp po zdjęciu pokrywy zaworów.

Gorzej jak przyjdzie go wymienić, bo taki komplet pewnie pół tysiąca spokojnie kosztuje, co?

Za tą cenę powinieneś mieć w miarę bezpieczny egzemplarz, więc nie ma co zakładać od razu najgorszego. Tym bardziej, że tak jak Dejw wspominał, rozrząd jest na łańcuchu i nie powinien wymagać wkładu finansowego.
Cała reszta została już wspomniana. Koszty utrzymania zależą głównie od tego ile zamierzasz wydać i co chcesz zrobić. Na cześć dolegliwości można przymknąć oko i naprawić w późniejszym czasie, bo to oczywiste, że w tak starym aucie na pewno coś do zrobienia będzie (i kolejne rzeczy też będą wychodzić).