witam posiadam nie codzienny problem z ręcznym a mianowicie
jak postawie auto na wzniesieniu trzymam samochód na hamulcu nożnym
zaciągam ręczy puszczam nożny a auto jedzie , po pokonaniu około 10cm dopiero blokują sie koła i do tego efektowny metaliczny trzask

rozebrałem jedną stronę i drugą dokładnie wszystko obejrzałem na moje oko nic nie jest uszkodzone
bębny i okładziny w stanie dobrym+

sprężyny lekko skorodowane kupiłem cały zestaw naprawczy
poskładałem wyregulowałem tą zębatką w bębnie i na lince pod dźwignia

test próbny koła blokuje pięknie ale znowu ten sam problem auto jeździ do tyłu i do przodu zanim zblokuje koła

wiecie może co może być tego przyczyną (a może to tak ma być )

Nie wiem czy tak ma byc ale tez tak mam.
Zostawialem auto na stromych wzniesieniach na probe i bylo ok.


Wysyłane z mojego GT-I9300 za pomocą Tapatalk 2

No to słabo się przyglądałeś, sam ten temat drążyłem, otóż te kilka cm które auto się stacza po odpuszczeniu hamulca zasadniczego jest spowodowane tym, że szczęki hamulca pomocniczego muszą się "ułożyć". Też tak mam i nie znalazłem problemu który by to powodował, tak już musi być.

chyba każdy samochód z niezależnymi hamulcami z tyłu tak ma.... W e34 i w e46 tez tak. jest że jak zapodam ręczny i puszę nożny to się stoczy do przody delikatnie.

Prawidłowa regulacja linek nie pomogła?
Tak nie powinno być.

Mam książkowo wyregulowane linki na poziomie dźwigni, tak samo, książkowo, postępowałem z regulatorami przy szczękach.

A może jest tylko takie uczucie że auto się stoczy, bo na zawieszeniu przysiądzie delikatnie?

gummiss11 pisze:A może jest tylko takie uczucie że auto się stoczy, bo na zawieszeniu przysiądzie delikatnie?

no nie obserwowałem to dosyć dokładnie co do przysiadania zawieszenia to swoją drogą
najwyraźniej z tym ręcznym musi tak być jak wy tez macie (a kto nie ma to ma zepsute auto )

a macie jakieś metaliczne uderzanie ??

Jak regenerowałem hamulec ręczny przy kołach to zauważyłem, że pomimo odpowiedniego ustawienia regulatorów względem dopasowania do bębna to przy ruchach przód/tył tarczą słychać było metaliczne "obijanie" szczęk. Szczęki mają minimalny luz względem trzpieni które zabezpieczają przez zerwaniem sprężyn i obróceniem szczek wraz z kręcącym się kołem., przez co przy odpuszczeniu hamulca zasadniczego mamy wrażenie staczania się auta.

Przez niedługi czas po wymianie wszystkich sprężynek i nasmarowaniu regulatorów pracował idealnie, później znów zaczął popiskiwać.

Robert125 pisze:...najwyraźniej z tym ręcznym musi tak być jak wy tez macie (a kto nie ma to ma zepsute auto )...

Przypomniało mi się z innego forum

www.bmw-diesel.pl pisze: Koledzy pomocy, TDS nie kopci, nie przerywa, a co najgorsze pali na dotyk, co się mogło zepsuć??? POMOCY!!!!

A teraz do rzeczy : Może masz trochę większy luz na tych sworzniach co trzymają okładziny i dlatego słychać stuk? Może to nic groźnego, skoro Maniek też to ma, ja rzadko zatrzymuje auto na konkretnej górce, więc ciężko coś wyczuć, ale zauważyłem że jak wysiadam to słychać jakby coś uderzyło w osłonę tarczy, ale mogę bujać autem, kopać koło i nie ma więcej tego dźwięku, występuje tylko jeden, jedyny raz jak wysiadam z pojazdu i auto się bujnie na zawieszeniu, może to też w ręcznym? Trzymać to mi średnio trzyma z lewej bo na badaniu wyszło coś koło 0,7, a prawy miał 2,8. Ale to z winy zjechanej okładziny pewnie.